Ja grałam z Krzychem, którego orkowie stali się prawdziwymi rzeźnikami i przyznam, że zadanie było trudne. Jako że Krzych grał poprzednio 2 razy z rzędu scenariusz podziemny, to aby mu tego oszczędzić, poświęciłam się i wybrałam ponownie (tzn. ponownie dla mnie) lawinę

Głównie ze względu na tempo rozgrywki, bo mały skaven czekał na wysyłkę w siną dal, a PKP nie czeka i nie wybacza, o nie.
Lawina szła powoli, rzuty rzędu 3-5 cali. Orkowie mężnie parli do walki, truposze - nauczeni poprzednią bitwą - odbili najpierw solidnie w bok, żeby odbyć walkę na skrawku ziemi, którego lawina mogła już nie dosięgnąć. Oczywiście miało to ten minus, że orkowie ich otoczyli... Z jednej strony banda tęgich orków, jeden z T7, drugi master swordsman z dwoma mieczami i jeszcze jacyś z tyłu. Z drugiej - czarodzieje, warlock i szaman (a przypominam, że scenariusz jest grany na Northern Wastes, gdzie są bonusy do czarów, ale i miscasty). A, i jeszcze squigi oraz dość obrażalskie gobliny.
Postanowiłam wreszcie wykorzystać wybuchającego zombiaka. Wybuchł efektownie, ale nie zdjął nikogo poza squigiem. Szamana przewrócił. Nie było tak źle, ale niestety squig liczy się za połówkę.
Panzerork z T7 zablokował mi tymczasem nekromantę i jednego stracha. Jak na złość żaden lifestealer nie chciał weń wejść... tu już i szaman miota czarem, i warlock strzela strzałkami, a moim chyba zaklęcia utknęły w gardłach.
Walka jednak była dość wyrównana. Strach nic nie mógł zrobić, ale nekroś nawet nieźle sobie radził (dzięki, bogowie, za awans do Siły i trzy ręce!). W końcu liczowi wyszło zaklęcie, przywalił w panzerorka, a nekroś dobił. Obok toczyła się walka zombiaka z orkiem miecznikiem. Zombie odszedł (żadna strata, był ze skilla), ale na jego miejsce podszedł dzielny grave guard i spisał się ładnie. Chociaż szkielet z dwoma sztyletami jeszcze ładniej
Zeszło mi w sumie 3 (z 13) i Krzychowi też 3 pełne modele z 12. Jednak zanim nastąpiły routy, lawina pokonała nagle 11 cali i zasypała kilku orków i goblinów, co chyba ostatecznie zadecydowało o tym, że Krzych zdecydował się na ucieczkę dobrowolną.
Wszyscy mu przeżyli, ale rzeźnik z T7 dostał chest wound, a miecze miecznika skradziono podstępnie, więc los okazał się złośliwy. U mnie przeżyli wszyscy, rzecz jasna poza wybuchającym flakami zombiakiem. Miałam 3 awanse na bohaterach, licz dostał awans do WS, nekromanta i GG nowego skilla (jeszcze nie wiem co im dam). Niestety wighty nie doszły do walki, więc trutek i ich efektów nie było, co za tym idzie, zero dodatkowych CP z tytułu otrucia.
W eksploracji poszło ładnie, rzut 3x3 dał mi złodzieja, którego najęcie pozwala mi rozegrać scenariusz "The Heist" - bardzo istotny dla ścieżki rozwoju mej bandy

Mam 3 tygodnie do kolejnej bitwy, więc myślę, że figurka złodzieja będzie gotowa... i może już wight drugi, żeby go nie proxować szkieletem. No i chyba zombie muszę złożyć jeszcze jednego...
Mam 12 CP i rating... nie wiem dokładnie, jaki, ale coś koło 150-160. W każdym razie jest git. Czekam niecierpliwie na bitwy po nowym roku, bo marzą mi się jakieś nowe scenariusze. Chętnie bym rozegrała ten scenariusz specjalny, a i czekam, aż Vercy skończy karczmę do "Last Orders!". Makiety Vercy'ego po prostu wymiatają (i wcale się nie podlizuję. Po prostu kiedyś myślałam, że robienie makiety do każdego scenariusza to fanaberia. Teraz widzę, jakie to ważne i jak wiele to daje.)
Dziękuję wszystkim za spotkanie, udało się skończyć wcześnie, mały skaven za jakieś 40 minut będzie w nowym domu, więc plan na dzisiejszy dzień wykonany