Druga kampania Border Town Burning w SDK w Warszawie

Z tym najlepszym systemem a tym bardziej z demokracją to się nie zgodzę:-) Według tego sytemu CP nie każdy zagra z każdym nie wspominając już o polowaniu na słabszych.

Teoretycznie masz Kuba rację, w praktyce w poprzedniej kampanii jednak staraliśmy się grać tak, by każdy zagrał z każdym. Weź pod uwagę czynnik ludzki - chcemy grać tak, żeby nikt nie czuł się ofiarą łatwą do upolowania i by było jakieś urozmaicenie, a nie każda bitwa z tą samą osobą Wink

Przynajmniej większość z nas tak chciała, czy chce nadal - nie sądzę, żeby się to wiele zmieniło Wink

Ja staram się grać backgroundowo i tak jak zapowiedziałem wcześniej, żadnych pertraktacji z heretykami (captured) wszyscy ida pod nóż (chaos, undeady) a jeżeli mam szansę grać z takimi warbandami to zawsze ich wybiorę. The damned shall burn w końcu!! Ksiądz

Moi WH nie maja interesu w walce z krasnoludami (przyjacieeeeleee), Cesarskimi, jako że prezentują (niestety poganie) porządek, ani z ludźmi (jedynego i prawdziwego) Imperium lub chciwymi kupcami. Ale jeżeli mnie atakują, cóż... Rolling Eyes

Niemniej jednak, gdyby nie ten "czynnik (krasno)ludzki" Wink

ten system mógłby być bolesny jak wskazuje Catachanfrog - też widzę coraz więcej jego wad...

Na ten przykład osobiście nie podoba mi się w ogóle ten system przyznawania CP za nieobecność, zwłaszcza w sytuacji, gdy część "objective'ów" ma 1 CP tylko za udział w bitwie (ale nie za zwycięstwo). Zatem w praktyce oznacza to, że obecny i nieobecny dostają tyle samo Wink

.

Ale spoko, nie martw się Kuba - zagramy za jakiś czas kampanię w "Liber Malefic" vel "Mutiny in Marienburg" to stare problemy znikną Twisted Evil

...

...a pojawią się nowe Metal

.

Ja się nigdy nie martwię (kłamstwo), ewentualnie wpadam w szał. Twisted Evil

Zgaduję, że kiepskim pomysłem byłab

Ja tam lubie system wybierania, dzięki temu, ci którzy dążą do celu mogą wybierać przeciwników, którzy są im do tego potrzebni. Zresztą przeciwnik może chcieć unikać takiej walki choćby drogą voluntary routa.

Są bandy których celem jest grać z konkretnym objectivem i temu ma służyć ten system. Zresztą to nie jest turniej, nie gramy o złote kalesony i jak ktos jest zgnębiony zbyt bardzo to nie bedziemy go bić jeszcze mocniej.

catachanfrog wrote:

Ja się nigdy nie martwię (kłamstwo), ewentualnie wpadam w szał. Twisted Evil

Zgaduję, że kiepskim pomysłem byłab

Chyba część posta spłonęła na stosie Czaszka!

.

Wygrywający musi mieć prawo wyboru żeby mógł w końcu wygrać.
Jeśli kogoś za bardzo ktoś ciśnie trzeba to zgłosić na forum, może ktoś poratuje. Jest przecież scenariusz dwóch na jednego.
Jeśli chodzi o punkty dla nieobecnych, to i tak zwykle są do tyłu.

I coś nie widzę tego noża nad przebudzonymi. Ostatnie spotkanie ktoś nawet uciekał w drugiej rundzie zaraz po wpadnięciu na schowanego ghula.

Będę [Bartek-Gimbaza]

Kapitan_Hak wrote:

zagramy za jakiś czas kampanię w "Liber Malefic" vel "Mutiny in Marienburg" to stare problemy znikną Twisted Evil

...

Tylko najpierw musi ona wyjść do końca Razz

M.T. wrote:

Kapitan_Hak wrote:

zagramy za jakiś czas kampanię w "Liber Malefic" vel "Mutiny in Marienburg" to stare problemy znikną Twisted Evil

...

Tylko najpierw musi ona wyjść do końca Razz

Słusznie - dlatego napisałem "za jakiś czas" Razz

.

Z innej beczki... dotarły do mnie wieści, że część ekipy w SDKu nadal gra :shocked: - jakoś się niemożebnie dzisiaj przedłużyło spotkanie Surprised

. Mam nadzieję, że nie przytrafi im się zdarzenie losowe pod tytułem "wkurzony portier" Czaszka!

.

No dobra, do powracających z placu boju prośba o:

1) relacje;
2) CP;
3) ratingi;
4) ew. fotki Cool

!!!

Niestety pan Sentinel of SDK zainterweniował ale dało się go chyba ugłaskać (nie wiem, Natalia niech powie). Grałem z Romanem w "Traces to emprise" raport z bitwy napiszę jutro ale skończyło się zwinięciem kramu przed decydującymi starciami. Niemniej jednak to pozwoliło "wygrać" WH pierwszy raz, dając 3 CP ("wygrana", przesłuchanko i uczestniczenie) na koniec.
Podziękowania dla Natalii (za uczestniczenie do końca) i Romana (za bitwę).

Fakt - długo dziś nam zeszło. Cieć nas nawet pogonił, ale użyłam kobiecego uroku (taaa...) i chóralnie przeprosiliśmy, więc siary nie będzie. Na tyle, na ile go znam, to nie będzie problemów w przyszłości Smile

Raport też już jutro zdam, ale dla Karnawału potoczyło się niewesoło i niestety chyba będzie musiał powstać z trzewi Nurgla od nowa. Ogry moje za to poradziły sobie mimo fatalnych rzutów.

Zarobiłam chyba ze 3 CP, ale potwierdzę już jutro Smile

Cesarz się ucieszy, choć nie jesteśmy ani kroku bliżej do znalezienia plugawych artefaktów Evil or Very Mad

Bo ogry nie umieją wyrzucić 9 na Mapę Cathayu...

Kupcy tym razem wybrali się do opuszczonej kopalni w poszukiwaniu jajek Wyrma. A ich przeciwnikiem byli... Kupcy Telchara.

Chciałem poeksplorowac podziemia, ale ponieważ trafiałem na same ślepe zaułki to jedynym wyjściem stała się walna bitwa w korytarzu.

Pomimo dysproporcji w bandach (+2 do underdogów) Telchar naklepał mi kupca i warlocka, na szczęście nic im sie nie stało. Kiedy jednak do wali kłączyli się mocniejsi moi bochaterowie siłą rzeczy musiał ustapic pola. choc moim zdaniem było by lepeij gdyby zrobił to jedną turę wczesniej.

Zatem strat żadnych, za to udało się uzyskać aż dwa jajka wyrma. Jedno się zepsiuło, a w drugim znalazłem uroczego familiarka.

Zasadniczo bardzo fajna bitwa. Szkoda jednak, że nie działo się wiele w scenariuszu, wyrma nie bylo, znalzłem tylko dwa jajka i powder keg.

Świadomy Joined: lut 02, 2013 Posts: 842 Filia Mazowiecka

Vercy a nie jest tak że w tym scenariuszu chodzi o znalezienie jajka nie Wyrma?