Ponieważ prace nad wózkiem do marchantów trochę zatrzymały się w miejscu i nie mam za bardzo co wrzucić ze zdjęć, pokarzę nad czym innym skupiłem swoją uwagą
Od dłuższego czasu chodziły mi po głowie różne pomysły na poszczególne postacie ze świata mordheim/ warhammer/warheim.
Główne założenie to, chęć stworzenia "złych" i "dobrych" frakcji ale nie tylko.
Po stronie dobra szukałem pomysłu w różnych bandach najemników i najemnych ostrzy, natomiast po stronie zła moja twórczość błądziła przez Cult of Possesed, Carnival of Chaos a nawet przez tak zwane bandy eksperymentalne ze strony mordheimer. Szczerze mówiąc trochę powstało różnych figurek i coś z tego na pewno da się sklecić do kupy
Nie wiem jak nazwać tą bandę/bandy, więc aby nie tworzyć nowych tematów postanowiłem, zrobić jeden zbiorczy temat.
Tak, więc na początek cyklu zdjęcie, od którego zacząłem moje prace "good vs bad".
Dziewczynka pochodzi z wargamesfactory i miała symbolizować takie dobro z kokardkami i wstążkami a koleś to taki typowy napakowany osiłek (tułów orka i nogi empire)
A oto jak potoczyły się losy powyższych postaci
Dziewczynka dostała za duże stalowe buciory od bretonów, płaszcz pistolierów, o dwa numery większy hełm a w rekach targa dwuręczny miecz od greatswordów. I taki oto heroiczny obraz zagościł na dużej podstawce. Później doczytałem się, że jet nawet taka postać w bandzie mordheim fanatics- sierota i myślę, że ta dziewczynka doskonale pasuje do tego wizerunku.
Postać jest jeszcze nie skończona ale myślę już dużo więcej nie wprowadzać zmian.
Co do "bad boya" to sprawa potoczyła się w ten sposób. Dostał brata bliźniaka, sam zaś stał się "wielbicielem" różnych skór, szmat itp rzeczy, którymi został obwieszony. Brat to natomiast to wielbiciel zbroi i innego rodzaju żelastwa.
Muszę przyznać, że z tej figurki jestem jak na razie najbardziej dumny.
Uważam, że najfajniej mi wyszła i mimo tego, iż wygląda trochę jak choinka w boże narodzenie to z przymrużeniem oka dla mnie jest OK.
Zdjęcie inspiracji do stworzenia postaci pochodzi z książki ze szkicami Johna Blanche (art director GW). Muszę przyznać że jestem pod ogromnym wrażeniem jego rysunków a i cały nurt stylu tworzenia i malowania figurek który powstał nazywany blanchitsu strasznie mi się spodobał.
a o to moja wersja z nawiązaniem do trzymanej broni, włóczniami na plecach, sztyletem z przodu itd.
Z ciekawszych elementów zastosowanych: -w rękach dzierży orkowy totem przerobiony, druga ręka do gnoblarowa pochodnia, na plecach elfie włócznie a na całym ciele różne bitsy o charakterze szmat, zawieszek.
Braciszek to twór powstały z elementów WH40, ogrowego miecza + sztyletów, chaosowej tarczy i innych bitów. Ma on mieć charakter mocno "opancerzonego" w przeciwieństwie do swojego brata, który wolał "lżejszą" formę. Przyznam, że ciągle jeszcze mi czegoś brakuje w tej figurce ale sam nie wiem czego i dlatego uważam ją za nie skończoną.
Ogólnie ciężko jest mi znaleźć rolę i zastosowanie jakie mogli by pełnić w mordheim ( brutes z carnivala?) ale cóż powstały i fajnie wyglądają
To na początek tyle następne figurki wkrótce.