W annualu/erracie jest tylko napisane, że do listy orków dochodzi pała za 3gc.
Wiesz, że używamy house rulesów?
azylium.vot.pl/ForumsP...d=102.html

konfuzja

Myszor wrote:

Bierz ogra, postrzelamy Mój rating 193. 1 wygrana na 4, więc nie wiem o co kaman wciąż się gubię - czy tutaj chodzi o szukanie wyrdstone i pakowanie bandy i bohaterów, czy o wygrywanie scenariuszy Będę we wtorek.

drogi w utrzymaniu skurczybyk
A w idealnej sytuacji to na wygrywaniu scenariuszy by się zarabiało, bo tak to można posłać najtańszych henchamnów na śmierć, rout i pełna eksploracja

Kurde, komuś jeszcze w tym temacie lecą błędy przy postowaniu?


To jednak biorÄ™ assassina i raiting wychodzi mi 142. Dawaj underdogi Myszor

Mi idzie odwrotnie, choć też tylko raz wygrałem,- mimo najwyższego początkowego ratingu jeszcze tydzień i też się underdogów doczekam...
W mojej opinii wysoki lub niski rating to kwestia przyjętej strategii (u mnie znacznej części składu się wydaje,że już wszystkie mózgi pozjadali) i nie odzwierciedla wymiernie siły bandy. Rating jest wskaźnikiem, który jeśli miałby przesądzić o wygranej, to chyba wybrałem sobie tałatajstwo, które goni wyniki innych jak zombiak skavena po dachach...

Mnie dzisiaj niestety nie będzie. Mam nadzieję, że to nie będzie oznaczało końca zwycięskiej passy

Rating 169.

Rating 145
Tomka nie będzie, ale granie odbywa się normalnie.
Ja będę

No, to po dzisiejszej przegranej w rekordowym tempie, 2 tur, bitwie ( 100% niezdanych testów Ld na dwarfach... ), dwarfy zacytują pewnego porucznika: "A ja wszystko serdecznie ********** panie majorze. I wszystkich".
Jak zdążę złożyć inną bandę do następnego spotkania to wpadnę, ta mnie za bardzo wk...wia

Bartek, może chcesz pożyczyć jakąś bandę?
Fatum z tym surprise attakiem Nie dziwię się zniechęceniu.

My z Myszorem zagraliśmy całkiem miłą bitwę, choć też dość krótką - Bretończycy nie zdali drugiego routa. Właściwie dobrze, że nie zdali, bo freelancer i nizioł zeszli, a rycerz na koniu wpadł do katakumb, gdzie wprawdzie niby nie zszedł, ale nie mógł dawać Ld do routa, bo akurat do routa liczył się jako OoA. Trochę głupie, skoro wystarczyłaby lina z hakiem i nie byłby OoA, ale dobrze, że chociaż Myszor znalazł to dokładniej w zasadach, bo tak bym się gryzła z tym potem A dobrze, że RT niezdany - bo ja nie umiem się poddawać i potem tylko straty z tego są. A tak w dobrym momencie się skończyło. Zwłaszcza, że już spawn Chaosu do nas szedł...

Nizioł ustrzelił verminkina, freelancer ciachnął szczura, po czym obaj sami zeszli - ale wszystko przeżyło po obu stronach. Eksploracja dla Bretonii godna, 5 kawałków Będzie co kupować na kolejną bitwę. Przede wszystkim rabbit footy...

Szacun za klimatyczną i taktyczną grę - szczury na dachu, szczury rzucające nożami zza rogu ze schodów/ z okna, szczury cofające się ostrożnie, podstępnie i chytrze biegające tak, by wróg ich nie widział... ach, kwintesencja skaveńskości

I nawet awanse się u mnie sypnęły, ale oczywiście znów trafiła się tu i tam inicjatywa... powinni tego zabronić...

Nie było mnie bo miałem wielokrotną konsultację z kiblem.
Bartek: worry not.
Co do suprise attack to chyba czas zhrować ten dupny scenariusz, o którym nawet twórcy w erracie wspomnieli:

Quote::

The Surprise Attack scenario was another one that needed playtesting to change as although we all agreed it needed work, we couldn’t get any sort of consensus on what should be done.

Konfuzja

to nie kwestia scenariusza tylko pecha na kościach. Noble szarżując drega nawet go nie rani, 2 testy Ld na 9, oba niezdane itp. Przynajmniej przy niższej leaderce człowiek się tak nie wkurza nie zdając. Bandę sobie jakąś skleję jak będę miał czas, pomalować raczej nie zdążę.

Może dwarfy nie są dla Ciebie. Albo taki dzień.
Ten scenariusz i tak trzeba zmienić bo poza nieuczciwą rzezią warbandy broniącej nic nie wnosi i jedna strona zawsze jest niezadowolona (co nie jest dziwne).

Konfuzja

catachanfrog wrote:

Ja będę jako obserwator i przeszkadzacz. Konfuzja

Wypatrywaliśmy ciebie, ale musiałes się dobrze shajdować, bo nikomu się nie udało cię wykryć

----*----

Dziś po długim czasie zagraliśmy ze Skavenblight.
Dumni Bretończycy kontra banda szefa Psojada, czyli moje skaveny.
Scenariusz Chance Encounter.

Dzięki Skavenblight za bezstresową grę

----*-----

Szczury podeszły do tematu naokoło

Już drugi raz okazało się to dobrą taktyką (podobnie raz zagrałem z Duszym).

ÅšpieszÄ™ z wyjasnieniem.

Trzech strzelców z Bretonii przyczaiło się na górnym piętrze centralnego budynku.

Szczury nie pobiegły pod ostrzał, ale wybrały drogę dokoła, tak, aby korzystając z osłon podejść jak najbliżej do budynku, w którym zgromadziła się banda przeciwnika.

Zamiast wybiegać na otwarte przestrzenie, przebiegały (szybkimi turami ) od osłony do osłony. Dzięki temu było dużo szybkich tur na poczatku, a co za tym idzie więcej rzutów na Random Happenings.

Te okazały się dość pechowe dla Bretończyków. Dowódca oddziału, rycerz bez skazy .............. ............. wpadł razem z koniem do dziury, a ściślej zapadło się pod nim sklepienie starych katakumb. Ponieważ nie posiadał liny z hakiem nie miał jak wyciągnać szybko spod ziemi siebie i swojego konia... i został już tak gdzieś pod ziemią do końca potyczki.

Szczury kontynuowały manewr oskrzydlający, co w końcu zniecierpliwiło Bretończyków. Wyszli z bezpiecznego schronienia w centralnej ruinie i ruszyli w stronę skavenów.

Ci tylko na to czekali. Rozpoczęli ostrzał z proc. Przyczajeni na dachu strzelcy okazali się zaskakująco skuteczni - powalili jednego bretońskiego łucznika a najemnego niziołka nawet zestrzelili na OOA.

Szef też pokazał, że jego noży należy się bać. Drugi konny wojownik, najemne ostrze padł po którymś z kolei ciśniętym w jego stronę ostrym przedmiocie. Drugi nożownik już nie popisał się skutecznością, podobnie jak sorcerer, ciskający co prawda raz za razem kulami spacz-ognia, ale nie wyrządzając nimi większej szkody przeciwnikowi.

Koniec końców doszło do walki wręcz, jednak pozbawieni dowódcy Bretończycy nie zdali testu odwagi i opuścili plac boju. Wierny rumak pociągnął za sobą nieprzytomnego jeźdźca, a więksi koledzy wynieśli w bezpieczne miejsce ledwie dychającego, ale wciąż rumianego niziołka. Jego pierwsze słowa po odzyskaniu przytomności brzmiały: ........................

Po obu stronach ostatecznie nie było trwałych strat.

Eksploracja całkiem udana dla skavenów Psojada: 6gc ze znalezionego trupa, 4 shardy, które sprzedane wraz ze zchomikowanymi wcześniej dwoma dały dochów 80 gc. +3 gc oszczędzone po poprzednich zakupach.
W sumie 89 gc wystarczyło na 3 amulety szczęścia, kocią łapę i długi łuk dla drugiego night runnera, który właśnie nauczył się posługiwać nowymi broniami... Starczyło nawet na dodatkowego henchmana.

Dwóch night runnerów wylosowało skille, grupa 5 henchmanów awans BS'ów.

Rating po bitwie i zakupach = 212.
Bilans scenariuszowy: 4 przegrane, 2 zwycięstwa.

catachanfrog wrote:

Nie było mnie bo miałem wielokrotną konsultację z kiblem.

Na tabeli to się nazywa "kolejne wielokrotne wypróżnienia" i musiałeś bitwę pauzować- dobrze to odczytałem? (Nie mam oryginalnych zasad- tylko tłumaczenie.)
Jakoś bez superarbitra poszło- to co przeoczyłem akurat na bitwę nie zdążyło wpłynąć bo ta sama okazała się niezwykle krótka. Po ostatnich doświadczeniach z krasnoludami, starałem się zachować wszelkie środki ostrożności. Ustawiłem nekromantę na wyniesionej pozycji, dregów zbunkrowałem i dopiero pozostałym tałatajstwem ruszyłem na rympał. Mimo, że mój nekromanta nikogo z łuku nie ustrzelił, ani żaden czar mu się nie udał, zaś zbunkrowanych dregów zaskoczyły nadchodzące posiłki wroga- jestem zadowolony z nowo przyjętej taktyki. Jak na dwie tury, wampir i zombiaki, spisały się wzorowo- trzech zdjętych. Nie popisał się, czarnoksiężnik- padł zaraz po nieudanej szarży z lotu (to już jego drugi taki samobójczy atak).
Koniec końców, Krasnoludy (nawet te co mi z zaskoczenia dregów przydybały) z nieznanych przyczyn nawiały i drugą bitwę w kampanii wygrałem.

Przeżywajki znów wzorowe- czarnoksiężnik był przeżył.
Awanse, również bardzo udane- kolejny skil dla wampira, jeden z dregów podbił sobie umiejętności walki i, po raz drugi w tej kampanii, Ghoul (otrzymując trzeci atak) awansował na bohatera.
Eksploracja- 5 kamyczków + 3zk
Rating+9 tj. 163

aniollech wrote:

Na tabeli to się nazywa "kolejne wielokrotne wypróżnienia" i musiałeś bitwę pauzować- dobrze to odczytałem? (Nie mam oryginalnych zasad- tylko tłumaczenie.)

Tak, bardzo dobrze . Na szczęście w końcu udało mi się zdać test wytrzymałości ale fakt, musiałem pauzować bitwę.

Myszor wrote:

Dziś po długim czasie zagraliśmy ze Skavenblight. Dumni Bretończycy kontra banda szefa Psojada, czyli moje skaveny.

To jakie jest w końcu stanowisko Twoich skavenów w kwestii psów?

Konfuzja

Eh, to zagram może skavenami, raiting wychodzi mi jakoś 104

duszy wrote:

Eh, to zagram może skavenami, raiting wychodzi mi jakoś 104

W sensie: zmieniasz bandÄ™ ?

Tradycyjnie: kto będzie we wtorek?

I jeszcze jedno. Będzie dostawa nowych makiet z mojej strony (choć uprzedzam, że klimaty "leśne", więc niekoniecznie do obecnej kampanii*) i miałbym wielką prośbę do jednego ochotnika o pomoc w przeniesieniu ich z samochodu (na pl. Krasińskich) do SDKu.

* - chociaż jest opcja rozegrania scenariusza "w dziczy" w tej kampanii - patrz: pkt 11 regulaminu w pierwszym poście