
Menu główne
Opcje użytkownika Forum Strona główna Zasady Społeczność Szukaj Web
Newsletter Pro

Polecamy

Styl
Each user can view the site with a different theme.
Themes marked with a * also change the forum look.
|
ForumsPro › Oddział MORDHEIM › Wydarzenia [Mordheim] › Trzecia kampania "Border Town Burning" w SDK w Warszawie
Trzecia kampania "Border Town Burning" w SDK w Warszawie
Turnieje, pokazy i konwenty z MORDHEIM w tle.
Users browsing this topic:
Brak
View previous topic :: View next topic
|
Author |
Message |
The following users give thanks for this topic |
hexenjager - Pn lut 16, 2015 01:50 PM, nahar - Śr marca 18, 2015 09:22 PM |
Myszor
Widzący
Joined: lut 11, 2014
Posts: 1279
Location: Warszawa
Filia Mazowiecka
|
Post subject: Trzecia kampania "Border Town Burning" w SDK w Warszawie
Posted: Wt lut 10, 2015 03:52 PM
|
|
A przy okazji czy w tej kampanii obowiazuje ustalenie, ze mozna grac max tyle razy ile bylo wtorkowych spotkan?
I druga sprawa - czy w inne dni gracze moga nadrabiac zalegle bitwy?
|
|
Back to top
|
|
 |
catachanfrog
Widzący
Joined: lut 06, 2012
Posts: 1418
Location: 21°01'E 52°13'N
Filia Mazowiecka
|
Post subject: Trzecia kampania "Border Town Burning" w SDK w Warszawie
Posted: Wt lut 10, 2015 04:17 PM
|
|
Mnie też to interesuje zwłaszcza na ewentualność ukończenia bitwy po np <=30min. Głupio wracać wtedy do domu.
|
|
Back to top
|
|
 |
Dwalthrim
Wtajemniczony
Joined: marca 07, 2011
Posts: 2999
Location: Grodzisk. Maz
Filia Mazowiecka
|
Post subject: Re: Trzecia kampania "Border Town Burning" w SDK w Warszawie
Posted: Wt lut 10, 2015 04:37 PM
|
|
catachanfrog wrote: |
Mnie też to interesuje zwłaszcza na ewentualność ukończenia bitwy po np <=30min. Głupio wracać wtedy do domu. |
Zawsze można wtedy popracować przy tuningu klubowych makiet  ;]
_________________ JAH RASTAFARAI-SIGMAR HELDENHAMMER EMPEROR I!!!
|
|
Back to top
|
|
 |
aniollech
Przebudzony
Joined: kwiet 01, 2013
Posts: 390
Location: Warszawa
Filia Mazowiecka
|
Post subject: Re: Trzecia kampania "Border Town Burning" w SDK w Warszawie
Posted: Wt lut 10, 2015 10:14 PM
|
|
Kapitan_Hak wrote: |
[*]Podczas jednego spotkania każdy z graczy bierze udział w jednej bitwie. Bitwy toczące się w ramach kampanii mogą być rozgrywane wyłącznie podczas wtorkowych spotkań, tylko w SDK, z zastrzeżeniem scenariusza finałowego, w przypadku którego ze względu na jego specyfikę (zasady specjalne, wieloosobowość) rozgrywka może być przeprowadzona w wyznaczone z wyprzedzeniem spotkanie sobotnie.
|
P.S.
Za tydzień jednak będę
_________________ plus.google.com/u/0/+L...Tarnawczyk
|
|
Back to top
|
|
 |
catachanfrog
Widzący
Joined: lut 06, 2012
Posts: 1418
Location: 21°01'E 52°13'N
Filia Mazowiecka
|
Post subject: Trzecia kampania "Border Town Burning" w SDK w Warszawie
Posted: Wt lut 10, 2015 11:16 PM
|
|
Się działo.....
|
|
Back to top
|
|
 |
Pan_Ryba
Świadomy
Joined: stycz 28, 2013
Posts: 460
Filia Mazowiecka
|
Post subject: Trzecia kampania "Border Town Burning" w SDK w Warszawie
Posted: Wt lut 10, 2015 11:52 PM
|
|
Spotkanie było obłędne!
Grałem przeciwko Kubie i jego Łowcom Czarownic w scenariusz "Wyrdstone Hunt" na naprawdę ciekawym blacie bo do jego stworzenia wykorzystaliśmy wszystkie dostępne kładki i dużą część skał.
W telegraficznym skrócie, gra na dobre rozkręciła się gdy na stół w ramach kolejnego zdarzenia losowego wjechał płonący wóz. Z racji iż za Objective mam "The Lure of Fortune" Krasnoludy zapragnęły zdobyć wóz wraz ze wszystkimi dobrami. I udało się! Na wozie znajdowały się: 3 Cathayan Silk Cloaks, Tome of Magic, 3 Longbows, 3 Hunting Arrows, 2 Swords. Dla mnie mega i jak tu nie lubić zdarzeń losowych. Do tego była masa naprawdę emocjonujących zdarzeń i zwrotów akcji.
Kuba dzięki za świetną grę i ogarnięcie wszystkich zasad związanych z wózkiem. Do kolejnego razu.
|
|
Back to top
|
|
 |
Skavenblight
Widzący
Joined: marca 06, 2011
Posts: 1457
Location: Warszawa
Filia Mazowiecka
|
Post subject: Trzecia kampania "Border Town Burning" w SDK w Warszawie
Posted: Śr lut 11, 2015 07:08 PM
|
|
Wczoraj rozegraliśmy sympatyczną bitwę z Vercym. Niestety było krótko, ale taki urok podziemi. Bardzo lubię ten scenariusz, mimo że wczoraj nie był dla mnie łaskawy. Trupy na szczęście (?) zaczynały z pozycji broniącego, co przy pozbawionych mięśni nóżkach pozwalało im w miarę szybko odkryć pierwsze kawałki podziemi. Taka refleksja... czy banda, która wchodzi do mrocznych podziemi, nie powinna się bać tamtejszych stworzeń? Wyszło na to, że to moje trupy były tytułowymi horrorami, bowiem wszelkie szczury i pająki się ich bały. No, poza jednym odważnym szczurem, który poobgryzał trochę kości jednego z grave guardów.
Nie bał się niestety wyrm, który zaatakował najpierw Vercy'ego, ale tu pieski sobie poradziły, a potem uderzył na jedną z trzech grup trupów, wybijając wszystkich. Grupa, która poszła w stronę przeciwną, miała szczęście - pod wodzą Ignazio, nekromanty, odkryli kawał podziemnych korytarzy i nie zaatakowało ich nic prócz jednego pająka. Trzecia grupa, gdzie był licz, grave guard i dwa wighty, radziła sobie do momentu, gdy ze ślepego zaułku wyskoczyły 3 szczury, a z tyłu maruderzy. Ze szczurami jakoś sobie poradziliśmy, ale niestety jeden z wightów odszedł w niebyt (jak się okazało, na stałe). Rean Im-Ator, nasz licz, o dziwo, jakoś sobie radził, nawet ubił psa. Zbawienny okazał się strach - w którymś momencie groziła mi szarża dwóch pakerów, ale wystraszyli się gołych kości. Dzięki temu grupa wightów ocalała.
Nikt nie zdobył jaja ani nie znalazł wyjścia. Vercy tak naprawdę zdjął mi jeden model, resztę załatwił wyrm  Zresztą z drugiej strony było podobnie, bo ten scenariusz jest bardziej przeciwko podziemnym stworom, niż przeciwko przeciwnikowi. Zrobiłam dobrowolnego routa za drugim razem, bo chciałam ocalić grupę wightów, która miała dostać awans (hodowanie bohatera) i eksplorację, która była przyzwoita mimo przegranej.
Wighty odwdzięczyły się awansem do inicjatywy - lepsze to na trupie, niż Ld. Odkupiłam tego, który zdechł, więc znów są dwa. Poza tym strat brak - grave guard Czachor pauzuje bitwę (na szczęście jedną! a był deep wound), ale dostał na pocieszenie awans, podobnie jak dwaj jego koledzy po fachu. A w awansach raz +1S, a dwa razy skill, więc ładnie. Szkoda, że tak krótko, skończyliśmy chyba jako pierwsi  Ale przynajmniej mogłam pooglądać emocjonujące walki na innych stołach. I warto było zabrać ze sobą Belandysha, nigdy nie wiadomo, kiedy się przyda.
Teraz czekamy, aż nauczymy się kraść, albowiem do Reana Im-Atora dotarły już słuchy o grupie ogrów, posiadającej wyjątkowy miecz... Jednak nieumarli mają więcej czasu od żywych, więc cierpliwie czekamy na kolejne bitwy, w których rozwinie się prawdziwa potęga trupków.
_________________
|
|
Back to top
|
|
 |
Kapitan_Hak
o. Techniczny
Joined: marca 06, 2011
Posts: 1753
Filia Mazowiecka
|
Post subject: Trzecia kampania "Border Town Burning" w SDK w Warszawie
Posted: Śr lut 11, 2015 08:38 PM
|
|
Z mojej strony dwie relacje - zaległa z bitwy sprzed tygodnia oraz z bitwy wczorajszej oraz - jako dodatek - krótka refleksja o graniu mocno nietypową bandą w postaci ogrów.
Tydzień temu zagrałem przeciwko Łowcom Czarownic Kuby (Catachanfrog) w dość specyficzny scenariusz pt. "Horrors of the Underground", którego akcja rozgrywa się w opuszczonej Cathayskiej kopalni, w której zalęgł się mało sympatyczny stwór...
Jako bandę na noworozpoczynającą się kampanię wybrałem Ogry - w początkowej rozpisce "zmieściło się" raptem 5 modeli, w dodatku samych bohaterów. Ale o ograch jeszcze będzie; wróćmy póki co do bitwy...
Korzystając z możliwości wyboru miejsca rozstawienia, wybrałem lokalizację - jak mi się wydaje - generalnie korzystniejszą, tj. głębię podziemi (skrzyżowanie korytarzy), stanowiącą dobry punkt wyjścia do eksploracji korytarzy. Niestety owa eksploracja okazała się raczej pechowa, gdyż zamiast jaja Wyrma, czy drugiego wyjścia znalazłem jedynie szczury, pająki, trochę beczek z prochem, z którymi nie za bardzo dało się co zrobić, oraz - oczywiście! - Wyrma.
Liczyłem na to, że napakowane ogry poradzą sobie z tym tałatajstwem w miarę szybko i dzięki temu będę mógł wbić się głębiej w podziemia, ale niestety ogry nie miały szczęścia i walczyły jak ostatnie fajtłapy (wyjątkowo słabe rzuty). Zaczęło się robić nieciekawie, bo nie dość, że nie mogłem się przebić głębiej i kontynuować poszukiwań, to jeszcze powoli na plecach zaczynałem czuć oddech nadciągających Łowców Czarownic, a koło moich ogrów co i rusz rozlegał się świst przelatujących strzał.
Po pewnych "sukcesach" polegających na rozgromieniu szczura i kilku pająków (z Wyrmem się niestety nie udało) niestety padły mi dwa ogry i zaczęło się robić niewesoło, więc zdecydowałem się na opuszczenie trefnej kopalni...
Sekwencja pobitewna okazała się w miarę udana. Ogr Łowca przeżył ("Hardened!" w jego przypadku zresztą zbędny), a młody "ogrzyk" - poważnie zraniony w rękę - okazało się, że będzie musiał poczekać jedną bitwę, nim znowu wróci do akcji.
Raz jeszcze dzięki dla Kuby za tę bitwę - ciekawą, pomimo mocno ograniczonej interakcji między nami (była to raczej konfrontacja z NPCami) oraz za miłą i bezciśnieniową atmosferę!
Wczorajszą bitwę rozgrywałem z Myszorem, który wybrał mnie jako przeciwnika, jak również wybrał scenariusz, w jaki zagramy, a mianowicie "Blockade". Polega on z grubsza na tym, że jedna z drużyn - w tym wypadku moje ogry - broni wieży, czy też strażnicy, gdzieś na pograniczu Cathayu, a druga - orkowie Myszora - próbują ją zdobyć. Z punktu widzenia "fluffu" oraz faktu, że moje ogry są na usługach Cesarza - całkowicie uzasadniona sytuacja.
Na początku spodziewałem się ultra szybkiej bitwy. 4 ogry vs 13 orków, to musi być dość szybkie zdjęcie min. 1 ogra oraz - najprawdopodobniej - mój dobrowolny odwrót, by cokolwiek jeszcze uratować. Pocieszałem się natomiast "underdogami" - przynajmniej zawsze ugram trochę więcej doświadczenia...
Jednak jak to w "Mordheim", a już zwłaszcza w "Border Town Burning" bywa, rozgrywka zaskoczyła nas w sposób absolutnie nieoczekiwany...
Wpierw na polu bitwy pojawił się nie kto inny, a sam Belandysh, wzbudzając popłoch w obu drużynach i spore wątpliwości, czy próbować go ubić, celem zdobycia magicznego miecza, który nosi, czy też uciekać, gdzie pieprz rośnie. Pierwsi wyzwanie podjęli orkowie, a właściwie gobliny, ale niestety nie skończyło się to dla nich za dobrze...
Jakby Belandysha było mało, w międzyczasie za plecami zielonoskórych - którzy w większości nacierali z jednego z narożników - pojawił się sprzymierzony ze mną cathayski powóz w otoczeniu strażników. Orkowie oczywiście od razu się na tę karawanę rzucili i dość szybko ją rozgromili, jednak mimo wszystko nie bez strat własnych, a co ważniejsze - zatrzymało to na jakiś czas ich pochód.
W tym samym czasie ogrom, które zrobiły wypad poza strażnicę, udało się wyłuskać dwóch, czy trzech zielonoskórych, aż wreszcie... na dowódcę i łowcę zaszarżował sam Belandysh. Zaczęło się robić nieciekawie, zwłaszcza kiedy okazało się - początkowo - że Belandysh ma statystyki na poziomie 6stki. Dość szybko jednak osłabł, co w połączeniu z posiłkami reszty ogrów, niesamowitym łutem szczęścia pozwoliło mi ostatecznie - ku wielkiemu mojemu zdziwieniu - ubić tego nikczemnego sługę chaosu.
Bilans bitwy był zatem absolutnie nieoczekiwany: nie dość, że nie straciłem żadnej postaci oraz ubiłem Belandysha, zdobywając artefakt, to jeszcze wygrałem, gdyż Marcin zarządził orkami taktyczny odwrót. Strażnica została uratowana. Przynajmniej na razie...
Bilans pobitewny bardzo dobry, bo poza brakiem strat dobra eksploracja, która umożliwiła mi wynajęcie Ogra Byka (wreszcie!), a na deser awanse łącznie trzech bohaterów (a po kolejnej bitwie awansuje mi kolejnych dwóch).
Dla Marcina serdeczne podziękowania za emocjonującą grę w bardzo miłej atmosferze!
Na zakończenie dodam jeszcze, na marginesie, już takie osobiste wyznaie, że wczoraj generalnie mieliśmy ze Skavenblight dość ciężki i stresujący dzień, a wizyta w SDKu pozwoliła nam nie tylko się odprężyć i zapomnieć o wszelkich nurtujących nas problemach, ale i podejść do nich potem ze świeżym, optymistycznym spojrzeniem, by wreszcie, po spotkaniu, je rozwiązać  . Dzięki zatem raz jeszcze dla Was wszystkich za wspólne tworzenie niezapomnianej klubowej atmosfery, w której jest po prostu miło (mam nadzieję, że podzielacie to zdanie)!
Ok, rozpisałem się bardziej, niż planowałem  . O ograskach zatem będzie innym razem  .
_________________

|
|
Back to top
|
|
 |
Myszor
Widzący
Joined: lut 11, 2014
Posts: 1279
Location: Warszawa
Filia Mazowiecka
|
Post subject: Trzecia kampania "Border Town Burning" w SDK w Warszawie
Posted: Pt lut 13, 2015 10:53 PM
|
|
Niewiele mogę od siebie dodac do tej relacji 
Dzięki Tomek za jedną z ciekawszych bitew jakie stoczyłem.
Faktycznie, sprawy przybrały zgoła inny obrót, niz się spodziewałem.
To była ostatecznie walka w narożniku, z którego nie bardzo było jak wyjść. W momencie, kiedy na moją bandę szli jednocześnie - Belandysh, 4 ogry i konwój, który wyskoczył dosłownie 2 cale ode mnie na stół, miałem ciężki orzech do zgryzienia - co właściwie zrobić?
To, co udało się całkiem ok, to odciągnięcie ogrów od mojego szamana, który za chwilę byłby zaszarżowany i odciągnięcie Belandysha w stronę... ogrów - za pomocą zuchwałego goblina
Dzięki temu, że tamci wrogowie byli zajęci, mogłem uporać się z atakującą mnie z zaskoczenia  ekspedycją z zapasami. Pięciu położonych trupem (mam nadzieję  ) strażników karawany okupiłem ooa na big unie, który później dostał ranę nogi (M-1) i przydomek "Kulawy".
W trakcie bitwy ze straznikami musiałem unikać wózka, który może rozjeżdżać wrogów. Przy inicjatywie 2-3 na orkach wózek traktowałęm jako realny threat. Dopiero później uzupełniłem wiedzę o zasadach wozów. Teraz już rozegrałbym tę walkę w narozniku inaczej 
Szczęśliwie woźnica w jedynym momencie, kiedy mógł rozjechać jakieś orki stracił panowanie nad koniem pociągowym
Natalia, Tomek - trzymajcie się, jakiekolwiek przed Wami nie stoją teraz wyzwania
|
|
Back to top
|
|
 |
Pan_Ryba
Świadomy
Joined: stycz 28, 2013
Posts: 460
Filia Mazowiecka
|
Post subject: Trzecia kampania "Border Town Burning" w SDK w Warszawie
Posted: Sb lut 14, 2015 10:13 PM
|
|
Cześć,
W najbliższy wtorek nie będzie mnie w SDK, ale życzę Wam udanej zabawy.
|
|
Back to top
|
|
 |
DanonBiczBoży
Przytomny
Joined: sierp 18, 2014
Posts: 62
Location: Warszawa
Filia Mazowiecka
|
|
Back to top
|
|
 |
Myszor
Widzący
Joined: lut 11, 2014
Posts: 1279
Location: Warszawa
Filia Mazowiecka
|
Post subject: Trzecia kampania "Border Town Burning" w SDK w Warszawie
Posted: Pn lut 16, 2015 12:46 PM
|
|
Ja sie wybieram.
|
|
Back to top
|
|
 |
hexenjager
Przebudzony
Joined: May 16, 2014
Posts: 221
Location: Warszawa
Filia Mazowiecka
|
|
Back to top
|
|
 |
Myszor
Widzący
Joined: lut 11, 2014
Posts: 1279
Location: Warszawa
Filia Mazowiecka
|
Post subject: Trzecia kampania "Border Town Burning" w SDK w Warszawie
Posted: Pn lut 16, 2015 01:48 PM
|
|
czyli dolaczasz do kampanii, hexenjager? ;-)
|
|
Back to top
|
|
 |
hexenjager
Przebudzony
Joined: May 16, 2014
Posts: 221
Location: Warszawa
Filia Mazowiecka
|
|
Back to top
|
|
 |
|
Topics |
Replies |
Author |
Views |
Last Post |
Normal
|
|
Raporty bitewne
|
Kampania Wschodnia
|
11 |
verdome |
11320 |
Re: Kampania Wschodnia Śr sierp 28, 2019 06:45 PM verdome  |
|
Wydarzenia [Warheim FS]
|
Kampania, Świdnik koło Lublina, Lubelskie
|
4 |
verdome |
7710 |
Kampania, Świdnik ko... Cz sierp 02, 2018 03:46 PM Tomkozord  |
|
Handel & Rozboje
|
Granie w Warheim w WARSZAWIE
|
1 |
MichałDwarfCrypt |
3177 |
Re: Granie w Warheim w... Pn lut 18, 2018 02:12 PM Dwalthrim  |
|
Wydarzenia [Warheim FS]
|
Kampania na zasadach turnieju
[
Go to page:
1 ... 5, 6, 7 ]
|
103 |
Radzik |
72530 |
Kampania na zasadach t... Cz lut 08, 2018 11:23 PM Grish  |
|
Wydarzenia [Warheim FS]
|
Kampania Warheim - wrzesień 2016 - projekt
„Wielki Łooomot Nurbaga, czyli ucieczka z Gór Czarnych”
[
Go to page:
1 ... 5, 6, 7 ]
|
97 |
Findar |
67069 |
Kampania Warheim - wrz... Śr stycz 10, 2018 11:35 AM Radzik  |
|
|
|
You cannot post new topics in this forum
You can reply to topics in this forum
You cannot edit your posts in this forum
You cannot delete your posts in this forum
You cannot vote in polls in this forum
You cannot attach files in this forum
You cannot download files in this forum
|
|

O użytkowniku
|