Hej!
Chciałbym pogadać z Wami na temat Squigów i poziomu ich zbalansowania, ewentualnie taktyki kontrującej Squigi.
Na początek charakterystyka modelu:
Mamy w Rzeszowie kolegę, który gra bandą Nocnych Goblinów, więc moje doświadczenie popieram rozgrywką przeciwko nim - w dużej mierze banda oparta jest na Squigach, w tym przyzywanych przez Szamana (Władca Squigów). Kolega gra nimi bardzo dobrze - dba o odpowiednie rozstawienie Gobbosów, tak, żeby Squigi nie zdziczały itd. Ich ryzyko na zdziczenie to wada, ale - no właśnie czy jest to wystarczająca wada biorąc pod uwagę ich śmieszny koszt w porównaniu ze 4 WW, 5S i 2A?
Jedyny sposób na kontrowanie ich to moim zdaniem zlikwidowanie Goblinów pilnujących ich - w tym momencie do głowy przychodzą mi następujące kontry:
1) Wysoki Lot i bezpośredni atak na Gobbosy.
2) Odstrzelenie Gobbosów.
3) najbardziej oczywiste - wystrzelanie Squigów z bezpiecznej odległości
4) doprowadzenie do rozbicia bandy Goblinów
Oto jakie problemy nam się pojawiają:
AD 1) nie każda banda ma dostęp do jednostek z Wysokim Lotem
AD 2) strzelanie w Warheim jest problematyczne - trudno jest w ten sposób wyeliminować model, dodatkowo, żeby trafić Gobbosa trzeba przebić się przez Squigi (usadowić snajpera na wzniesieniu 2''). Wymanewrowanie ich raczej nie wchodzi w grę - jeśli będziemy na poziomie stołu to gracz gobliński zawsze może wysłać Squiga jako żywą tarczę - strzelec strzela do najbliższego celu, którym jest Squig no i jeśli zwierzę w niego wpadnie, to jest już po nim.
AD 3) raczej nie zadziała - większość modeli strzelców w ludzkich bandach ma US3 (bazowo trafiają na 8+), więc na start trafiają Squigi na 9+, do tego często dochodzi kara za własny ruch, zasięg i robi się nam z tego 10+ / 11+. Squigi jednocześnie są na tyle tanie, że gracz gobliński może kompletnie olać kitranie ich i chowanie za przeszkodami.
AD 4) Gobliny mają poważną wadę - niskie CP, więc można liczyć na ich rozbicie ALE - najpierw mamy do pokonania ścianę Squigów, które liczą się tylko za 1/2 w teście rozbicia, dodatkowo bandy Gobbosów są zwykle liczne i to wcale nie poprawia sytuacji.
Na przykładzie mojego Kislevu i potyczki z Nocnymi Goblinami - Niedźwiedź za 150zk został zaszarżowany przez 3 Squigi. Zdjął jednego i w drugiej turze walki wręcz był Out of action. Mamy zatem jeden model z Siłą 5 i 3 Atakami za 150zk, VS trzy modele z Siłą 5, 2 Atakami o łącznej wartości 45zk.
Następnie zwierzaki zabrały się za resztę mojej bandy - ludzie z 3WT bardzo szybko padali dzięki WW, S i dwóm Atakom pomidorów. W tym czasie Gobliny stały z tyłu ostrzeliwując mnie z dmuchawek, reszta bandy zajęła się zdobywaniem objective'ów. Dodatkowo w naszej kampanii Gobosy mają ogromne ilości kasy, ze względu na to, że ich bohaterowie praktycznie nie schodzą ze stołu, podczas gdy w naszych ludzkich/krasnoludzkich bandach nie obywa się bez strat, bo wszyscy są zjadani na luzie przez mocarne i tanie pomidory.
Ciężko jest walczyć z nimi strzelając - każdy z Was zapewne wie, że banda strzelająca (np. Averland) ma na początku kampanii Warheim pod górkę, ludzie nie grzeszą też ilością
WT - gracz gobliński może na luzie przeć do przodu pomidorami wspomaganymi stojącymi z tyłu Gobbosami, podczas gdy ludzka banda może jedynie strzelać w ścianę pomidorów i liczyć na dobre rzuty.
Co sądzicie o poziomie zbalansowania tych bestii?