Dzięki. Hm... naprawdę nikt nie ma nic więcej do dodania w sprawie krasi? Wydawało mi się, że co najmniej kilka osób tutaj grało krasnoludami.

d.j. wrote:

Dzięki. Hm... naprawdę nikt nie ma nic więcej do dodania w sprawie krasi? Wydawało mi się, że co najmniej kilka osób tutaj grało krasnoludami.

Chętnie by ci coś napisał, ale drużyna Krasnoludów z Mordheim różni się sporo od tych z Warheim

Kumpel, który w Mordheim grał praktycznie cały czas Długobrodymi zwykle trzymał Krasnoludy razem, te uzbroił w broń dystansową i nie pozwalał za blisko podejść do siebie i w miarę możliwości szarżował.

Ale to podstawowe taktyki dotyczące każdej bandy. Jeżeli twój kumpel robi podstawowe błędy to musi ograć się z systemem i mechaniką, inaczej każdą kompanią będzie przegrywał.

No i mimo wszystko kości też mają spory wpływ na grę i trzeba mieć trochę szczęścia

Tak jak napisał Telchar w Mordheim nie ma słabych band (inaczej niż np armii w WFB). Są tylko lepsi i gorsi gracze.

Krasnoludy.
Trochę nimi grałem (moja pierwsza banda, z której obecnie ostał się tylko zabójca trolli jako najemnik).

Rozpiska Telchara jest bardzo dobra. Inna wersja to taka, że zamiast toporów dajesz wszystkim młoty. I nie kupujesz 2 HS (Strażnika i Halfasa) a jednego za 30 gc. Do wyboru jest sporo: Gladiator, Tileańczyk, Czarodziej i Kislewski Łowca.

Czyli:
Noble z młotem i toporem
Slayerzy z toporami
Inżynier z kuszą i młotem
2 strzelców z kuszami i młotami
2 Brodaczy z młotami
30 gc na najemnika.

Teraz tak:
Tileańczyk oznacza, że masz dużą siłę ognia, ale słabą manewrowość.
To coś dla lubiących sobie postrzelać.
Akurat taka ekipa w pojedynku strzeleckim rozkłada prawie każdą bandę.
Reikland zjadasz na śniadanko. Dlaczego? Bo krasnale schodzą tylko na 6. A to w walce strzeleckiej jest kluczowe.

A jak do ciebie dojdą to trzeba tylko jakoś się trzymać razem. Wtedy jest BARDZO trudno. Jak się podzielisz na 2 grupy to łatwiej ale dalej trudno.

Gladiator.
Powoduje, że gramy inaczej. Skokami do przodu strzelając jak można, ale nie zostawiając zbyt daleko strzelców.
Ważne: Strzelcy są lepsi w HtH niż brodacze. to jest główna siła bandy. Brodacze to mięso na przyjęcie szarż wroga.
W HtH dobre ustawienie i zwykle nie ma co zbierać. T4, Twarde czach i hard tu kille robią swoje w połączeniu z faktem że masz 7 modeli z WS4 (czyli trafienie na 3+ przeciętnego ciecia ludzkiego).

Mag.
Masz różne opcje w zależności do czarów które się wylosowało.
Najbardziej lubię mieć Maga właśnie.

Łowca jest dla klimaciarzy.....


Generalne rady.
Krasnale są super w HtH. Więc nie zostawiamy strzelców z tyłu tylko idziemy całą bandą. Jak Strzelcy stoją i strzelają, to reszta na nich czeka (chyba, że mamy jakiś szybkościowy scenariusz wtedy lecimy do przodu wszystkim).

W walce na przodzie Brodacze. Pamiętamy o zasadzie - OoA na 6 i twarda czacha (nie działa zasada pałki). Sami mamy pałki i z nich korzystamy (Stunned na 2-4).

Zasięg kusz 36" - dążymy do podniesienia BS strzelającym modelom do 4 (w przy Inżynierze max). Do tego Inżynier od razu jak się da Quick Shot.
Bardzo boli bliski 18" zasięg...a dwa strzały jeszcze bardziej.

W mojej opinii krasnale to jedna z mocniejszych band. Jedyne sposoby na nich to masa (Beasty i Marienburg).

Niech się kolega nie martwi tylko poczyta stare forum nowej gildii. (gildia.pl)
Tam jest masa rad jak grać krasiami.
Dobrych rad.

Dobre rady były też na najmicie, ale niestety wszystko poszło się...

Podstawowa zasada jest taka - trzeba jak najwięcej grać, testować nowe taktyki/rozpiski, a potem po grze zastanowić się co poszło źle i dlaczego, ew. co poszło dobrze i dlaczego, a czasem można zły wynik zwalić po prostu na kostki Tym niemniej szczęście zazwyczaj sprzyja lepszym.

Jak tak czytam te Wasze porady, to aż się zaczynam zastanawiać czy je przekazywać dalej, bo skończy się na tym, że zacznę szukać porad dla siebie Wielkie dzięki za pomoc.

Kraśki w Mordce robiłem obowiązkowo na strzelanie. W Warheimie w sumie też - inżynier jest najlepszym strzelcem w grze (świetne staty+mocny sprzęt na dzień dobry)
Bez kitu, z brodaczami nie ma się co strzelać (nawet jak przyjdziesz z własnymi kuszami), Ty ich powywalasz, oni sobie poleżą, potem wstaną i dalej będą strzelać. Jako najemnika zawsze brałem maga albo tileańca. Chociaż teraz pewnie wziąłbym niziołka do podkładania pod szarże.

W HtH kraśki też są mocne, ale tam hard to kill mniej robi, bo wróg zwykle ma przewagę liczebną, więc ma kto dobijać powywalanych brodaczy.

Idziesz w kupie, strzeasz do każdego frajera, a potem starasz sę nie dac się obsiąść.

Jest jeszcze trzecia wersja tych rozpisek które wrzuciliśmy z Telcharem.
Megaprzegięta.

Wywalasz 1 Slayera
Kupujesz 10 młotów 4 kusze Nobla, Inżyniera Slayera 3x Strzelcy 2xBeardling i Halfling.

Masz 4 kusze zasięgiem 36", łuk zwykły z 24" BS 4 i strzał po ruchu.

Herosa kupujesz za pierwszą kasę bo masz i tak zawsze +1 Wyrdstone.

A potem modlisz się nad kośćmi przy awansach. 3 strzelców z BS4 plus Inżynier z skillami strzeleckimi powoduje, że przeciwnik porusza się chowając gdzie się da. Potem jeszcze można dokupić Tileana lub Strażnika.

Strzelające bandy bierzesz na klatę. Nic nie zostaje.
Jedyne co cię rusza ta jakieś armie typu 18 Marienbuczyków lub 22 Skaveny. Tu wszystko zależy od terenu - ile rund będziesz miał strzelania zanim w Ciebie się wbiją.

Ale to już są jakieś rozważania PG.
A i pamiętajcie rozwoje krasnali są jednymi z najlepszych. Nie wiem która banda ma tak dobry mix skilli zwykłych ze specjalnymi. Szczególnie Troll Slayerzy. Spróbuj trafić kola z 2x Dwarf Axe i Skillem Master of Blades.

Dwa parowanka na wyrównaniu plus rerolle. Do tego T5 i Resilient (czyli jak nie masz S5 to nie walisz krytów). I na koniec Monster Hunter - zawsze ranisz na 4+ niezależnie od T wroga.....

Do tego Inżynier z Qs, Trick Shootem i Eagle Eyem. I BS 4 lub 5. Dwa strzały trafiasz na 3+/4+ krótki zasięg 3 cale mniejszy niż maks łuku.

Pomijam Nobla co to jest jedynym modelem oficjalnym który zaczyna z WS5 (czyli WS2 trafia go na 5+).

Ta nie ma co krasnale są słabe

Sam kiedyś taką rozpą jak z poprzedniego posta wdeptałem w ziemię 15 Zielonoskórych na pomidorach. Nie było czego zbierać. Na turnieju, a nie w domu.

przerwę dysputę na temat krasi, pobawię się w nekromancję i przywitam się pierwszym postem. Siemano wszystkim. I tak, postanowiłem grać reiklandczykami i skleciłem taką pierwszą rozpe.
Captain z kuszą, mieczykiem i tarczą i hełmem 100
2x champion z mieczem, tarczą i heavy armorem 200
4x kusznicy łącznie 200
i plan jest taki: kitram się gdzieś gdzie bez problemu kusznicy i kapitan mogą sobie strzelać, championi jako puchy i nie najgorsi klepacze pilnują żeby nikt do kuszników za szybko nie doszedł. z krasiami mam przesrane ale shit happens. proszę o konstruktywną opinię i wiem że mnie mało. z góry dzięki

Problem jest w tym, że wróg też się chowa zanim do ciebie dobiegnie. A w walce wręcz to dwa gobliny z pałkami rozklepują twoje puszki... a potem strzelców.

Bez przesady, chociazby tuz przed szarza bedzie musial przyjac 5 kusz. Wiem ze puchy sa latwe do rozklepania ale maja przedewszystkim przetrzymac przeciwnika

Masz 7 typów (routa rzucasz po stracie 2), wyobraź sobie że grasz przeciwko 9tce skavenów z ratogrem. Nie zobaczysz ich aż do momentu szarży (wtedy ew jak się dobrze ustawisz możesz raz strzelić). Trafisz 3 modelami, zranisz 2 zabijesz może jednego (jak będziesz miał farta). A potem giniesz rozjechany...

Pomyśl jak będzie z 13.