Ja nie mogę zaliczyć wczorajszego spotkania do udanych, ale to nie wina przemiłych moich kompanów rozgrywki. Nie dość że praca się o mnie upomniała (po 30 dniach projektu mam go już serdecznie dość) to jeszcze straciłem mojego największego wymiatacza. Generalnie jedyna rozsądna decyzja to restart bandy.

I teraz pytanie na jakich zasadach mam to zrobić?

A i przepraszam moich towarzyszy za przerwy w grze i mój zły humor, oba były spowodowane pracą i mam nadzieję że w przyszłości będzie nam się grać milej.

U nas była przemiła i bardzo długa rozgrywka, obfitująca we wszelkie mordheimowe smaczki Jak zwykle z Wacławem rzucaliśmy random happenings, które wypadły w pierwszej turze - dwóch wściekłych flagellantów. Ale nie oni byli problemem, a także nie harpie strzegące skarbu, a pluton egzekucyjny rozwiniętych krasnali po drugiej stronie stołu. Przyznam, że ich nie doceniłam, co przyczyniło się do zejścia 9 moich modeli ze stołu. Tyleż samo ja również zdjęłam, ale nie tak szybko i nie bez problemów. Krasnoludy poza strzelaniem miały jeszcze jedną wadę - były zapuszkowane po uszy, a moja banda miała co najwyżej lekkie zbroje lub utwardzone skóry (a i to miało niewielu). Strasznie upierdliwa sprawa.

Były skoki krasnoludami przez rozpadlinę i zdawanie inicjatywy na jedynce, były też upadki z wysokości, jeden mój strzelec nawet zszedł z tego powodu. Były rykoszety w dużej liczbie, także z garłaczy, które nawet coś zrobiły. Zeszły oba ogry i połowa moich bohaterów (na szczęście mam sześciu).

Ostatecznie skończyło się zdawaniem routów po obu stronach, co nie było takie łatwe, bo Ld wysokie. Szef z warhornem i rabbit footem dał radę dwa razy przerzucić niezdany test, a gdy zszedł, zdawał za niego pijak z Ld10. U Wacława też byli strzelcy z Ld10, więc tak sobie rzucaliśmy co chwila, krasnoludy szły powoli do moich schowanych za murem bohaterów, było niewesoło. Ostatecznie uciekły, ale to była kwestia czasu, a nie zdałabym routa Mój kapitan dostał strzała w oko i ma -1BS, ale poza tym żyją wszyscy. Niedawno awansowany pijak dostał nawet survive against the odds

Bardzo emocjonująca rozgrywka, choć nie powiem, trwało to długo... wszyscy pokończyli multiplayery, a my nadal turlaliśmy kostkami...
Dzięki wielkie za grę i spotkanie, do zobaczenia za tydzień!

Do najsympatyczniejszych akcji naszego spotkania zaliczył bym:

Wyrzucenie zdarzenia losowego już w pierwszym żucie kostką.
Pomyślne przeskoczenie dziury/rozpadliny przez dwa krasnale. Mała rzecz ale przy I=2 sukces naprawdę cieszy.
Przeżycie wystrzału garłacza, zszedł tylko jeden krasnal.
Zdjęcie z pola walki dwóch Ogrów.
Zdjęcie przez Kapitana, jednym ciosem z pałki, szarżującego krasnoludzkiego Troll Slayera. Widać nie taki krasnal straszny jak go malują.

Dziękuję za szalenie sympatyczną walkę i masę emocji jej towarzyszących.
Do kolejnego spotkania!

Ano właśnie, zapomniałam - to była najlepsza akcja mojego kapitana z lightning reflexes - walnął pierwszy w szarżującego slayera i zdjął go krytykiem z pałki 6

Ufff.. już sie bałem że u P.Ryby w rozpisce mało fluffowe kraśki z pałami zamiast młotów ganiają .

Dochodze do wniosku, iż nawet po tych dodatkowych bonusach bandy które dopiero co dołączyły mają raczej znikome szanse żeby sprostać tak d*#%$@*&m bandom które są w grze od samego początku czyli Kislev, Ostland i Dwarfy. Proponowałbym wyznaczyć deadline wakacyjnej-kampanii i jakiś mega hc scenariusz na ostatnie spotkanie sierpnia. Co wy na to?

Drzewo?

Mnie nie będzie i tak na 1-2 spotkaniach, bo wyjeżdżam (częściowo także z Tomkiem) w drugiej połowie sierpnia. Nie wiem, czy załapię się na ostatnie spotkanie, ale wydaje mi się, że i tak od września warto zacząć BtB.

Co z kluczem jak was nie będzie? Ktoś jeszcze oprócz Tomka i Telchara ma upoważnienie?

Mnie niestety nie będzie na najbliższym spotkaniu

Na samym wstępie zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć z wczorajszego spotkania (fotki wykonane przeze mnie i Pana Rybę): debowatarcza.vot.pl/sp...om-kultury

Dwalthrim wrote:

Naszego multipla można opisać krótko - Kislev Tomka sprawił nam tęgie lanie. Poziom hardcoru tej bandy zaczyna ją kierować w stronę zachodniej bramy miasta i potwornego dębu który jej strzeże.

Hje, hje, trafna uwaga . Faktycznie, moja obecna banda Kislevu powoli wchodzi do panteonu najbardziej wykoksanych band, jakimi miałem okazję grać. Jeszcze troszkę i mocarny, ale nieawansujący misiek zostanie zdeklasowany przez resztę bandy - głównie doświadczonych bohaterów (zwłaszcza młodzików) jako słabowity cherlak .

Żeby było ciekawiej, rozwój bandy podążył w takim kierunku, że poza - co dla Kislevu oczywiste - konkretną mocą w walce wręcz, może się ona również poszczycić znakomitymi strzelcami. Właściwie wszystkie modele poza miśkiem mają jakąś broń strzelecką: głównie łuki, strzelby i pistolety, a ponadto trzy postaci mają 5 BS, a cała reszta 4. Do tego pełen wachlarz umiejętności strzeleckich. Dzięki tak rozbudowanym możliwościom ostrzału mam możliwość poważnie osłabić przeciwnika na dystans, zanim dojdzie do walki wręcz.

Od kolejnej bitwy będzie jeszcze ciekawiej, gdyż znalazłem w trakcie eksploracji Strzelbę Hochlandzką, którą zamierzam wręczyć dowódcy bandy. Z jego umiejętnościami strzeleckimi będzie to oznaczało strzelanie na cały stół na 1+/2+! Tylko umiejętność Hunter by się do kompletu przydała.

Dwalthrim wrote:

Gra owocowała w kilka zaskakujących zwrotów akcji, ale to może już Hak napisze.

Z bitwy można napisać dłuższy raport, ale ograniczę się do krótkiego opisu i wskazania ciekawszych momentów...

W bitwach trzech graczy w trybie "każdy na każdego" z reguły jest tak, że najpierw dwie bandy tłuką trzecią, a potem ewentualnie robią dogrywkę między sobą. W trakcie naszej bitwy dość szybko okazało się, że mój Kislev jest właśnie tą bandą, na którą zmierzają pozostałe...

Jednakże równie szybko okazało się, że mogę całkiem sporo na to zaradzić.

Łowców Czarownic Dwalthrima skutecznie zatrzymał dość silny ostrzał z broni strzeleckiej, prowadzony z umieszczonej nad poziomem pola bitwy długiej kładki, stosunkowo trudno dostępnej dla przeciwnika. Padły trupy, sporo wojaków się poprzewracało. Najbliżej dostał się ogr, który - i tutaj opiszę jedną z najbardziej epickich akcji tej bitwy - padł trafiony w serce przez Kislevicką Rangerkę (po raz pierwszy widziałem specjalną jej zasadę, tj. Heart Strike w akcji - swoją drogą, ogr fluffowo po bitwie również padł permanentnie, co dodatkowo świadczy o skuteczności strzału). Pojedyncze pozostałe modele, które dostały się w pobliże strzelców, naraziły się na szarże (a taki awansowany strzelec z trzema atakami z halabardy przyłożyć potrafi, że hej!) i również dość szybko zostały wyeliminowane z gry.

Bardziej niebezpiecznie prezentowała się sytuacja na drugim skrzydle moich sił, do których dość szybko dotarła banda Opętanych. Ustrzelić udało się jedynie pojedyncze modele i w efekcie natarły na mnie przeważające siły wroga. Kilku kultystów udało mi się pokonać, ale z mocniejszymi postaciami, takimi jak Opętani, czy Zwierzoludzie, było już zdecydowanie trudniej (Misiek i jego treser przez kilka dobrych rund nie byli nawet w stanie drasnąć jednego z Opętanych). Gdyby nie to, że banda Talara zdecydowała w którymś momencie brać nogi zapas, mogłoby nie być zbyt ciekawie dla mojej bandy.

Po pokonaniu Chaośników było już z górki. Łowcy Dwalthrima, nieco już przetrzebieni, wahali się już, czy zostać, czy uciekać i w zasadzie po pierwszej turze walk z moimi głównymi siłami - zwolnionymi już z walki z Opętanymi - również w pośpiechu opuścili pole bitwy.

W telegraficznym skrócie to by było chyba na tyle - bitwa była wielce dynamiczna i emocjonująca, a przede wszystkim przebiegła w bardzo miłej i wesołej atmosferze. Mam nadzieję, że łomot sprawiony przez mój Kislev mimo wszystko nie pozbawił na dobre wysokich morale moich przeciwników . Jedyne czego w naszej bitwie żałuję, to braku bardziej finezyjnego scenariusza, jakiś zdarzeń losowych i tego typu dodatkowych zasad, ale fakt faktem, że ich wprowadzanie do gry w multiplayerach czasem potrafi wydłużyć rozgrywkę ponad miarę.

Dwalthrim wrote:

Dochodze do wniosku, iż nawet po tych dodatkowych bonusach bandy które dopiero co dołączyły mają raczej znikome szanse żeby sprostać tak d*#%$@*&m bandom które są w grze od samego początku czyli Kislev, Ostland i Dwarfy. Proponowałbym wyznaczyć deadline wakacyjnej-kampanii i jakiś mega hc scenariusz na ostatnie spotkanie sierpnia. Co wy na to?

Obawiam się, że bonusy były po prostu nie wystarczające, zwłaszcza pod względem doliczonego doświadczenia. Trzeba by pomyśleć o jakiś konkretnych zasadach określających algorytm przyznawania dodatkowego doświadczenia i kasy dla dołączających do gry graczy .

Co do deadline'u, takie było właśnie założenie, by pociągnąć tę kampanię z grubsza do końca wakacji. 27 sierpnia, względnie 2 września wydają się dobrymi terminami do jej zakończenia i rozegrania ostatecznej rozpierduchy, np. z drzewkiem. Pytanie, co później: czy zaczynamy od razu kampanię BTB, która zapewne swoje potrwa, czy robimy jeszcze coś typowo mordheimowego, np. "Thy soul to keep", czy tę kampanię z nieumarłymi, wyszperaną z otchłani Internetu. To już jednak temat na odrębną dyskusję.

Dwalthrim wrote:

Co z kluczem jak was nie będzie? Ktoś jeszcze oprócz Tomka i Telchara ma upoważnienie?

Ja sam powinienem jednak być w tym terminie (tj. 20 sierpnia) w Warszawie, więc nie powinno być problemu z kluczem.

Gdyby zrobić którąś z wymienionych kampani byłby czas na dopieszczenie band do BTB.

Spoko, jak trzeba będzie to przyjdę żeby wam otworzyć.

Gdyby zrobić jakąś kampanie przed BTB będę miał czas na skończenie drzewek.

Narazie wszystko wskazuje że będę mógł to zrobić dopiero po 20.08

Acha i Tomek jakbyś zrobił te formy z drzewka Staśka to super

Osobiście również byłbym za tym, by nieco opóźnić rozpoczęcie kampanii BTB (tj. rozpoczynać ją najwcześniej po październikowym turnieju), a przedtem albo rozegrać którąś ze wspomnianych kampanii, albo np. potestować trochę scenariusze turniejowe .

Staś wrote:

Acha i Tomek jakbyś zrobił te formy z drzewka Staśka to super

Generalnie planuję je zrobić, ale sprawa jest nieco bardziej złożona - szersze info na forum mazowieckim .

Jestem jak najbardziej za przetestowaniem scenariuszy turniejowych. Poza tym może zanim rozpoczniemy kampanię BTB udałoby się coś ruszyć z "projektem rzeka"

Niemożliwe! Ostatni raz testowaliśmy scenariusze turniejowe... 6 lat temu przed Polconem Oczywiście jestem za. Jak już "się napiszą"

Standardowo: kto będzie we wtorek, kogo nie będzie ?