Powiem Ci Staś, że ciężka decyzja, bo cokolwiek zdecydujesz, będziesz miał powody do niezadowolenia ;/ Widzę opcje takie jak:
- sojusz z kimś w multiplayerze
- walka w podziemiach na pozycji atakującego przeciwko szybkiej bandzie, która woli eksplorować niż tłuc przeciwnika - ponabijasz xp na ew. pająkach czy szczurach, które odkrył przeciwnik
- lawina; łatwo o remis, przy odrobinie szczęścia - bez strat, więc pełna eksploracja
Jeszcze pewnie jest kilka, o których zapomniałam.
Żadna z opcji nie jest doskonała i nie możesz jej wybrać ot tak sobie, ale dają potencjalne korzyści.
Dzisiaj z Telcharem przesłuchiwaliśmy wieśniaków, chyba dopiero drugi raz w tej kampanii, więc nie zdążył nam się ten scenariusz znudzić. Trochę w rozdarciu byłam, bo lubię grać z Telcharem, a jednocześnie smuci mnie, gdy dobry gracz ma złe rzuty. Jego pech jest legendarny. Tu nawet nie ma co opisywać - kości robią dokładnie to, czego rzucający nie chce. Chce walczyć - rzuca same jedynki, dwójki. Chce NIE ZDAĆ routa - to samo. Aż głupio cokolwiek robić, jak przeciwnikowi własne kości dowaliły gorzej niż ja bym mogła. Chyba tylko tyle, żeby zdjąć do routa wymaganą ilość.
Z nikim więcej w sumie ogry nie miały interesu walczyć. Kupcy są pokojowo nastawieni, ogry właściwie też (wszystko dla cesarza!). Coś tam postrzelaliśmy bez efektu, no i była ta jedna walka. Tygrys i jego właściciel zdjęli dwóch typów, prócz tego młodzik próbował walczyć z konnym, ale bez efektu po obu stronach. Trzeba przyznać, że tygrys się przydał. Wstępnie określam ryzyko jego posiadania jako niewielkie. Ale pewnie jeszcze się na tym stwierdzeniu przejadę

W sumie miałam zamiar kupić wtedy bulla, ale hunter dostał skilla i zdecydowałam, że z beastmasterem będzie miał szanse opanować tygrysa i warto zaryzykować, skoro mam ładne metalowe figurki. Ale bulla kupię teraz, jak go stracę z ręki Chaosu, to mi cesarz odkupi
Eksploracja była jak zwykle, kolejny koń - podobno ogry mogą je jeść, ale jest sens? Ja to tylko dla expa zjadam typów, więc trochę bez sensu, jeśli koń nie ma expa, którym mógłby obdarować amatorów koniny. Zarobek jest sensowny, dodatkowo mogę rozegrać Lost Caravans (tylko jak dokupię bulla, to się ogry z karawan rozmnożą). Z bonusów dodatkowy CP - dobrze, bo bez tego wygrana nie różniłaby się od przegranej
Ogólnie efekt zadowalający, ale trochę tęsknię za tłuczeniem Chaosu, którego nie żałuję tak jak kupców

Niestety dziś coś nie dopisał - nie było nikogo z jego plugawych wyznawców. Ani jednego nurglinga, ani beastmena! No chyba, że liczyć
The day a man became a beast and beast became a man, bo to miało miejsce u Vercy'ego i Nekrokaczki. U nas jedynie wypadło 65, czyli prawie-prawie - ku mojemu rozczarowaniu, wynik ten oznaczał tylko, że mojemu szefowi jest gorąco w ciężkiej zbroi ;/ Lipa.
Do zobaczenia za tydzień