Wystartowaliśmy zgodnie z planem !

Na szybko, strasznie dziekuję wszystkim za niesamowitą niedzielę. Organizatorą szt 4, przeciwnikom szt. 5, współ pizzowcą szt 4. (5 )
Super dzień żeby to jeszcze była sobota i dało się piwa z wami napić, to cóż pewnie wrócilibyśmy nad ranem

Atmosfera był wspaniała styl gry przeciwników taki jak lubię czyli bez napinki ale jednak wymagąjący, żadne zwycięstwo nie było łatwe i raczej wynikało z pecha moich przeciwników i mojego farta.

WIELKIE DZIĘKI!

Turniej był fantastyczny. Może tylko na pierwszy scenariusz powinno być troszkę więcej czasu - szczególnie, że na niektórych stołach non stop padało.
A ogarnięcie, kto ma pstrąga, kto dostał najeżkę, a kto błogosławieństwo zajmowało chwilę...

Jeszcze raz dzięki.

Dołączam się do podziękowań - świetna organizacja, wspaniałe nagrody, wysoka estetyka band i makiet. Po prostu wydarzenie, którym warto się chwalić. Był to mój debiut na turniejach Mordheim, więc jestem bardzo zadowolony ze zdobytego 2. miejsca. Grało się świetnie i bezspinowo. Mordheim jest losową grą, ale bardzo piękną, klimatyczną i przyjemną. Dobrze widzieć, że środowisko trzyma wysoki, hobbystyczny poziom nawet na turniejach z nagrodami. Chciałem tutaj podziękować przeciwnikom za stoczone walki oraz Hakostwu za użyczenie mi ślicznych Łowców Czarownic.
Gratuluję Telcharowi i pozostałym uczestnikom trzymania klasy!

Pozdrawiam wszystkich!

Atmosfera była fantastyczna! Jestem bardzo wdzięczny za umożliwienie mi wzięcia udziału w tym arcy ciekawym turnieju. Mimo totalnej porażki bawiłem się naprawdę doskonale. Dodatkowo cieszy informacja zwrotna w postaci nagrody fair play tj., że innym też grało się ze mną w stylu "wymagającym ale bez napinki".

Dziękuję Wszystkim za niesamowitą niedzielę pod szyldem Mordheim.
Przeciwnikom za niesamowite starcia, o których szerzej napiszę niebawem. Współorganizatorom za owocną współpracę w przygotowaniu turnieju.
Jeszcze raz dzięki i do zobaczenia!

Dziękuję:

Organizatorom za super turniej!

Przeciwnikom za ciekawe i emocjonujące bitwy.

Sponsorom za upominki (fajnie jest coś dostać mimo 11 miejsca )


Wprawdzie ta impreza utwierdziła mnie w przekonaniu, że turniej w formie kampanii to nie do końca dobry pomysł (IMO lepsze rozwiązanie jest w Blood Bowl) ale nie żałuję, że zagrałem

Mam nadzieję, że jeszcze zagramy wspólnie w Mordheim a może i w GoMo lub Blood Bowl

a i czekam na zdjęcia! te co zrobiłem komórką są masakryczne ...

Dzięki wszystkim za świetną niedzielę i bardzo fajny turniej!
Przede wszystkim podziękowania kieruje do pozostałych współorganizatorów oraz moich turniejowych przeciwników.
Stoły były zastawione suto, bandy na wypasie -tak powinno wyglądać Mordheim!
Humoru nie popsuł mi nawet powrotny spacer z WKD do domu (+/- ok 1 h ) z plecakiem i dwoma torbami makiet.
Wczorajszy turniej dal mi sporo inspiracji i motywacji do dalszych działań hobbystycznych.
Gratulacje oczywiście dla zwycięzców!
Wyniki i tak są sfałszowane gdyż znowu wygrał Telchar.
Tomek, Wacław niecierpliwie czekam/y na fotki.

Ja ze swojej strony dziękuje przede wszystkim Organizatorom, bo to Wasze zaangażowanie sprawiło że turniej w ogóle się odbył. Wszystko było zorganizowane absolutnie PRO.

Podziękowania również dla wszystkich z którymi grałem i nie grałem - atmosfera na turnieju była super.

Dwalthrim wrote:

Wyniki i tak są sfałszowane gdyż znowu wygrał Telchar.

Chyba pora się ujawnić ze swoją legitymacją PSLu...

Psl czy nie dobrze pocisnąles tymi opetanymi.:) Dorobiles się kolejnych mutacji poza ta 1 z pierwszej bitwy?

Domingo wrote:

Wprawdzie ta impreza utwierdziła mnie w przekonaniu, że turniej w formie kampanii to nie do końca dobry pomysł

Nie? A to czemu?

Dzięki za wspaniałe wrażenia!!!

M.T. wrote:

Domingo wrote: Wprawdzie ta impreza utwierdziła mnie w przekonaniu, że turniej w formie kampanii to nie do końca dobry pomysł Nie? A to czemu?

a czym się różni turniej od zwykłej kampanii?

A jakie masz inne sugestie/rozwiązania?
Jak dotąd system kampanijny od wielu lat jest uskuteczniany na turniejach i nikt jakoś nie narzeka/ł.
Jak dla mnie rożni się chociażby tym, ze w kampanii z reguły grasz więcej niż 5 gier.

Ja tam też nie narzekam, na wszystkich turniejach grałem bez ciśnień i zawsze dobrze się bawiłem.

Wydaje mi się, że jednak jest więcej różnic między turniejem a typową kampanią. Widać to choćby w rozpiskach. Na turnieju nikogo nie bulwersują rozpiski PG a mało kto decyduje się na jakieś klimaciarskie zakupy (np. koń dla kapitana)

Natomiast jeśli traktujemy turniej bardziej sportowo (chodzi mi o rywalizację) to fajne rozwiązania są stosowane w Blood Bowl.
Dla wyjaśnienia: Blood Bowl jest w pewnych kwestiach bardzo podobny do Mordheim. Tam też są kampanie (dokładniej to ligi), zdobywa się doświadczenie w meczach, zarabia się kasę i traci zawodników (kontuzje/śmierci). Turnieje Blood Bowl nie są jednak rozgrywane w takiej formie. Zamiast tego zazwyczaj robi się rozpiskę na trochę większe punkty niż w kampanii i np. można rozdać po kilka umiejętności zawodnikom. W trakcie trwania turnieju w meczach zawodnicy mogą zginąć, zostać zranieni itp. ale po meczu następuje restart i na następny mecz wystawiasz taką samą rozpiskę jak na początku. Nie zarabia się żadnych pieniędzy, nie zbiera doświadczenia i co mecz grasz tym samym.
Wiadomo, że tam gdzie są kości i niezbalansowane armie trudno mówić o sprawiedliwości, ale rezygnując ze śmierci i kontuzji oraz z zarabiana kasy wyrównuje się szanse wszystkim graczom.
Wyklucza to takie sytuacje jaką miał na turnieju Aniollech i chyba Ulryk. Przegrane pierwsze bitwy, w których tracisz bohaterów tak naprawdę pozbawiają Cię szans na wyrównaną walkę z tymi przeciwnikami, którzy takich strat nie ponieśli.

Turniej IMO tym się różni od kampanii, że jest większe nastawienie na równą rywalizację tak, aby w miarę sprawiedliwie wyłonić najlepszego gracza.

Dlatego my w klubie myśląc nad turniejem Mordheim myśleliśmy nad zaadaptowaniem zasad z BB. Żadnych konkretów nie ustaliliśmy ale teraz wrzucę tak na szybko wymyśloną propozycję jak mógłby taki turniej wyglądać:

Każdy gracz robi rozpiskę na 550 gc (Marienburg 650 gc).
Przed pierwszą grą wybiera jednego skilla i jedno wybrane rozwinięcie dla dowolnych bohaterów (tzn. jeden bohater nie może dostać i rozwinięcia i skilla) oraz jedno rozwinięcie dla wybranej grupy stronników.
Potem po trzeciej grze gracz daje np. następnego skilla bohaterowi i następne rozwinięcie dla innej grupy stronników.
Nie ma eksploracji, nie zdobywa się doświadczenia a śmierci/kontuzje nie przechodzą na następne bitwy.

W Mordheim doświadczenie i rozwoje to jedna z fajniejszych rzeczy w tej grze ale w "trybie turniejowym" nie koniecznie się sprawdza. Takie o to jest moje zdanie