i ja również dziękuję za zabawę. Dzięki za gry dla moich przeciwników i przede wszystkim za cierpliwość do mojej nieznajomości zasad obiecuję ,że nadrobię zaległości.
I QC- organizowałem już kilka turniejów i powiem szczerze ,że to był jeden z lepszych jakie widziałem i miałem okazję się bawić. Kilka uwag na pewno w podsumowaniu na blogu u mnie się pojawi

Czekamy na post turniejowe relacje & fotorelacje!

Będzie.

Dziękuje za rewelacyjny turniej. Pod względem organizacji - perfekcja. Atmosfera super. Dzięki wielkie wszystkim z którymi grałem.

Nie był bym sobą gdybym nie ponarzekał na coś:
- resetowanie band - damn, nie było tego w zasadach turnieju albo jestem ślepy - nie było za to żadnych kar i tak dalej a czegoś równie głupiego to ze świecą szukać. Człowiek się męczy żeby bronić bohaterów czy coś a tak to może sobie bandę bez konsekwencji resetować - także imo na przyszłość - reset bandy = 20:0 dla przeciwnika + utrata wszystkich zgromadzonych ptk. Nie jest to już ta sama drużyna przecież więc czemu miały zostać ptk. Może rozpiski też pozwalajmy w trakcie zmieniać ?

- mniej zawiłe scenariusze - kilka osób się pogubiło dość mocno

- jawne i proste zasady parowania przeciwników ( np wygrany z 2 stołu gra z przegranym z 1 stołu i tak dalej ) bo się bigos robił i chaos

- losowe scenariusze

- losowa pogoda

- mechanika k6 ( lepsza czy gorsza to nieistotne - szybsza i prosta w ogarnianiu )

- mniej bitew ( 5 bitew to trochę jednak za dużo )

Ale gratuluje w każdym razie udanego turnieju i napewno pojawię się ponownie

Krnabrny wrote:

- resetowanie band - damn, nie było tego w zasadach turnieju albo jestem ślepy - nie było za to żadnych kar i tak dalej a czegoś równie głupiego to ze świecą szukać. Człowiek się męczy żeby bronić bohaterów czy coś a tak to może sobie bandę bez konsekwencji resetować - także imo na przyszłość - reset bandy = 20:0 dla przeciwnika + utrata wszystkich zgromadzonych ptk. Nie jest to już ta sama drużyna przecież więc czemu miały zostać ptk. Może rozpiski też pozwalajmy w trakcie zmieniać ?

Turniej jest w systemie kampanii i nie widzę powodu, żeby gracz, któremu wymarło pół bandy nie mógł zacząć kolejnej bitwy nową drużyną.

Karą jest brak PD i utrata ewentualnych rozwojów dla drużyny.

Ja nie widzę przyjemności w graniu zdziesiątkowaną drużyną, szczególnie że w większości przypadków wynikało to z pechowych rzutów na tabelę poważnych obrażeń.

Krnabrny wrote:

- mniej zawiłe scenariusze - kilka osób się pogubiło dość mocno

Scenariusze były dostępne przez około miesiąc. Nie odpowiadam, za to, że niektórzy nie znaleźli w tym okresie czasu na to, by choć raz je przeczytać. Nie wspominając o przeczytaniu ze zrozumieniem

Krnabrny wrote:

- jawne i proste zasady parowania przeciwników ( np wygrany z 2 stołu gra z przegranym z 1 stołu i tak dalej ) bo się bigos robił i chaos

Zasady były proste, wygrany gra z przegranym. Ewentualne zamieszanie wynikało z tego, że gracze byli parowani tak, by dobrzy znajomi/rodzina nie grali ze sobą. Co chyba się udało?

Krnabrny wrote:

- losowe scenariusze

Nie. To skirmisz z systemem kampanii i po prostu nie wypada grać turnieju na losowych scenariuszach.

Krnabrny wrote:

- losowa pogoda

Taka sama dla wszystkich, czy każda para losuje swoją?

Krnabrny wrote:

- mechanika k6 ( lepsza czy gorsza to nieistotne - szybsza i prosta w ogarnianiu )

Dla mnie szybsza jest 2K6, bo i walki są krótsze.

Krnabrny wrote:

- mniej bitew ( 5 bitew to trochę jednak za dużo

5 bitew to dobra ilość, gracze nie po to jadą 100+ km by grać mało

Ogólnie to był pierwszy turniej i wiele można poprawić

A jeśli odzew z waszej strony w trakcie przygotować będzie większy to i błędów będzie mniej.

quidamcorvus wrote:

Krnabrny wrote: - resetowanie band - damn, nie było tego w zasadach turnieju albo jestem ślepy - nie było za to żadnych kar i tak dalej a czegoś równie głupiego to ze świecą szukać. Człowiek się męczy żeby bronić bohaterów czy coś a tak to może sobie bandę bez konsekwencji resetować - także imo na przyszłość - reset bandy = 20:0 dla przeciwnika + utrata wszystkich zgromadzonych ptk. Nie jest to już ta sama drużyna przecież więc czemu miały zostać ptk. Może rozpiski też pozwalajmy w trakcie zmieniać ? Turniej jest w systemie kampanii i nie widzę powodu, żeby gracz, któremu wymarło pół bandy nie mógł zacząć kolejnej bitwy nową drużyną. Karą jest brak PD i utrata ewentualnych rozwojów dla drużyny. Ja nie widzę przyjemności w graniu zdziesiątkowaną drużyną, szczególnie że w większości przypadków wynikało to z pechowych rzutów na tabelę poważnych obrażeń. Krnabrny wrote: - mniej zawiłe scenariusze - kilka osób się pogubiło dość mocno Scenariusze były dostępne przez około miesiąc. Nie odpowiadam, za to, że niektórzy nie znaleźli w tym okresie czasu na to, by choć raz je przeczytać. Nie wspominając o przeczytaniu ze zrozumieniem Krnabrny wrote: - jawne i proste zasady parowania przeciwników ( np wygrany z 2 stołu gra z przegranym z 1 stołu i tak dalej ) bo się bigos robił i chaos Zasady były proste, wygrany gra z przegranym. Ewentualne zamieszanie wynikało z tego, że gracze byli parowani tak, by dobrzy znajomi/rodzina nie grali ze sobą. Co chyba się udało? Krnabrny wrote: - losowe scenariusze Nie. To skirmisz z systemem kampanii i po prostu nie wypada grać turnieju na losowych scenariuszach. Krnabrny wrote: - losowa pogoda Taka sama dla wszystkich, czy każda para losuje swoją? Krnabrny wrote: - mechanika k6 ( lepsza czy gorsza to nieistotne - szybsza i prosta w ogarnianiu ) Dla mnie szybsza jest 2K6, bo i walki są krótsze. Krnabrny wrote: - mniej bitew ( 5 bitew to trochę jednak za dużo 5 bitew to dobra ilość, gracze nie po to jadą 100+ km by grać mało Ogólnie to był pierwszy turniej i wiele można poprawić A jeśli odzew z waszej strony w trakcie przygotować będzie większy to i błędów będzie mniej.

1. Raczej kara za wykonywanie na pałę zadań bo i tak się można zresetować jak coś nie pójdzie po myśli gracza. Dla mnie to zabija przyjemność z gry - sam kiedyś fajnie stwierdziłeś co do stygmatów chaosu - jak wypadły ci same złe to powinieneś z nimi grać tak samo jakby ci same dobre wypadły a nie resetować bandę aż będzie tak jak chcesz. Co to za przyjemność z gry jak przeciwnik może grać na totalne wyginięcie byle wypełnić zadanie bo i tak może zresetować kompanię bez konsekwencji ? + nie było tego w regulaminie turnieju że jest taka możliwość chyba że ja tego zwyczajnie nie potrafię tam znaleść ;]
2. Może inaczej - to czy się wygrało czy przegrało poprzedni scenariusz nie powinno mieć żadnego wpływu na dalszą grę.
3. W takim razie nie powinny być znane graczom przed turniejem i tyle. Weź pan ksiażkę do kampanii do RPG przeczytają ją całą a potem zagraj robiąc postać tak żeby mieć wszystkie potrzebne umiejętności w całej kampanii - to jest ten sam poziom dobrej zabawy.
4. Taka sama dla wszystkich ale losowana co grę.
5. Sama walka może tak - bo połowę trzeba spędzać nad tabelkami + czy jest szybsza to bym się mocno kłócił. Wymyśliliście sobie to 2k6 i się go trzymacie jak rzep swetra.
6. Co tam kto uważa. Ja tam jestem zwolennikiem 3/4-bitwowych turniejów.

Wielkie dzięki za taaaki turniej. Organizacyjnie super, a zważywszy na fakt,że to był Twój debiut organizatora, to nawet zajebiście a nie tylko super.
Większych niedoróbek nie widziałem, a że jeszcze chciało Ci się bawić w parowanie zawodników tak żeby znajomi się ominęłi to chylę czoła.
Już widzę zadowolenie na ryjkach jakby Kęty grały w swoim gronie, K-ce w swoim a Będzin w swoim.
Uwagi w stylu "mniej zawiłe scenariusze" pominę wymownym milczeniem.
Zaś w kwestii listy skarg i zażaleń mam jeśli wolno tylko jedno życzenie: na kolejnym turnieju w pierwszej grze za przeciwnika Knąbrnego. Zawsze przydadzą się łatwe punkty i zwycięstwo...

A no widzisz Jedyne czego mi nie brak to lekkomyślność i brawura !

szczery-do-bolu wrote:

(...)Uwagi w stylu "mniej zawiłe scenariusze" pominę wymownym milczeniem (...)

To był wink w stronę Findara, bo do pewnego momentu nieświadomie graliśmy "inny scenariusz", a nie przytyk w stronę QC

No ba

Tak, ale tutaj wina spada tylko na mój nie ogar na który składało się nie przeczytanie tego scenariusza wcześniej, 3 wypite piwka i zmęczenie wcześniej rozegranymi bitwami ;).
Rozumiem, że Krnabrny wrzucił to co uznał za konstruktywną krytykę, ale trudno mi się zgodzić z jego arguemntami.
Dla mnie im mniej losowości i możliwości przygotowania się wcześniej tym lepiej. Ostatnio zrobiłem sobie przerwę od Warheim bo byłem już zmęczony pierdylem "losów": pogody, zdarzeń losowych, scenariusza, zadań pobocznych itp. itd. itp. Mam wrażenie, że jak ktoś jeszcze wybierze sobie Khornitów, to już w ogóle bardziej bawi się w generator rzutów kostek niż strategie - lecisz po najkrótszej trasie do przeciwnika i kulasz po drodze...(jako, że pisze w internecie, to wyjaśniam, że specjalnie przerysowuje)
Na własną odpowiedzialność zignorowałem wczytanie sie w scenariusze - przed grą przeczytałem dwa pierwsze - tylko na swoją szkode.
Co do kampanii to super, że była.
Powychodziły nowe systemu skirmishowe z ciekawszymi rozwiązaniami walki czy metodami wygrywania potyczek. Warheim i wszystkie GWpodobne systemy nie okłamujmy się powstawały dziesiąt lat temu i przy Infinity, Malifaux czy nawet Warmhordach trącą myszką, ale w tej chwili na rynku nie ma ciekawszego systemu kampanii niż w Warheim, więc czemu się tego pozbawiać?
Co do 2k6, gdyby przed turniejem trochę na tym pograć, to by się nie ślęczało tyle nad tabelkami, ale jak ktoś się trzyma k6 jak rzep....;)
Zresetowałem bandę i szczególnie mi to nie pomogło w osiągnięcu jakiegoś zawrotnego miejsca, wręcz przeciwnie pierwsza bitwa po resecie i Pepe wgniótł mnie w ziemię.
Na necie łatwo zamienić dyskusje w kłótnie wiec mam nadzieje, ze przy nastepnej wspolnej grze w IW przy piwku bedzie okazja pogadac

Kurcze - miałem powiedzieć co mi się podobało co nie to mówię

Obiektywnie rzecz ujmując to:
1) nie podoba mi się kulanie 2k6 ale wynika to tylko i wyłącznie z faktu, że nigdy tego nie robiłem, dużo czasu zajmowało mi i nie tylko mi, bo przeciwnicy też co chwilę zerkali w tabelę, a k6 wszyscy mieli opanowane. Ale przy następnej kampanii którą będziemy w Kętach rozgrywać przerzucimy się na 2k6 żeby nadrobić zaległości i żeby na kolejnym turnieju więcej przyjemności czerpać z mechaniki gry. Polecam również oponentom
2) mimo całego uznania za wysiłek włożony w napisanie scenariuszy i parowanie przeciwników dla QC uważam, że sposób parowania wygrany przegrany poza pierwszym scenariuszem gdzie to się jeszcze w miarę bilansowało (przynajmniej ja miałem takie odczucie, bo po pierwszej potyczce miałem - zombie - graviera - drega czyli prawie -200zk nie wiem jak to było w innych przypadkach) to pozostałe potyczki oparte na tym systemie nie były za dobre. Tak naprawdę najtrudniejsze miałem tylko dwie potyczki -1- bo bandy są na podobnym poziomie i -4- bo grałem z graczem (Torinem) który w tym momencie miał bandę na podobnym poziomnie. Z całym szacunkiem dla przeciwników ale Findar na gołych bohaterach z bandą po restarcie, bestie na 5 modelach (tu akurat taki wybór Bahiora) i ostatnia potyczka z Inkofonem który miał zaledwie 6 krasnoludów nie były zbyt trudne, oczywiście trzeba mieć szczęście w kościach i mu trochę pomóc taktycznie Dlatego proponowałbym aby na kolejnym turnieju był dobór par w systemie najlepszy z najlepszym.
3) Wydaje mi się też, że należałoby się zastanowić czy nie zmienić trochę punktacji za wykonanie zadania, bo tak naprawdę chyba tylko w ostatnim scenariuszu można było zdobyć 30 pkt odkrywając wszystkie znaczniki (nie wczytywałem się za bardzo i nie analizowałem więc nie bijcie jeżeli były inne) co stanowiło połowę w stosunku do punktów za główne zadanie.
4) Nie powinno być scenariusza w stylu wchodzę do domku, znajduję znacznik i całujcie mnie w d..pę. Wiadomo można było grać taktycznie i utrudniać/uniemożliwiać wejście przeciwnikowi do budynków ale nie wszystkie bandy miały potencjał ku temu.
5) Jeżeli chodzi o pogodę to założenie, że jest cały czas pogodna nie było takie złe. Tak naprawdę była tylko jedna banda strzelająca, a poza tym tereny rozłożone po stole wcale nie ułatwiały oddanie strzału. Nie wyobrażam sobie żeby miała być np mgła i kulanie przed każdą turą na widoczność i mierzenie wszystkiego to by strasznie dużo czasu zajęło. Natomiast mogłoby być w scenariuszu z góry narzucone, że w tym i tym jest np wietrznie czy burzowo.
6) Co do restartu band to zgadzam się z QC, że właściwie ktoś kto na samym początku dostał po tyłku i stracił zbyt wiele modeli miałby średnią przyjemność w kolejnych potyczkach. Ja co prawda dostałem po tyłku i nie robiłem restartu ale tak mi wyszło z kalkulacji, że wolę mieć lekko rozwiniętych bohaterów i mniej modeli.
7) Jeszcze jedno co mi się nasunęło to zgłoszenia powinny być na PW do organizatora, a nie jawne na stronie bo w pewien sposób można sobie próbować ominąć nieprzyjemnego przeciwnika. Parowanie na pierwszą potyczkę powinno być podane jak już wszystkie zgłoszenia spłyną. Jeżeli chodzi o rozpiski to ja nie kontrolowałem przeciwników i nie liczyłem im pkt. mam do nich ograniczone zaufanie Jeżeli chodzi o wklejanie ich na forum to mogłoby się to odbywać na tej samej zasadzie co zgłoszenie. Wysyłasz do organizatora pw ze zgłoszeniem i rozpiską, jak wszystkie już do niego dotrą to on wkleja je na forum i tyle.

Szczytem bezczelności dla mnie było podsuwanie sędziemu rogalika żeby zmienił parowanie to ja powinienem go dostać albo chociaż drugiego (joke).

2) Dokładnie. Niektórzy gracze stali się zwyczajnie łatwymi punktami ( patrz ostatnia bitwa 1 gracz z 13 na liście bo to największy rozstrzał wszystkiego ) - wiem że tak wyszło bo narzekaliśmy trochę ale no nie wyszło najlepiej bo - scenariusze nie powinny dawać plusów i minusów za wygraną/przegraną poprzedniego scenariusza. Wtedy by się takie kwiatki nie pojawiały. [ ja dałem ciała przez własną głupotę za każdym razem bo zwyczajnie mi się włącza BfBG i lecę na pałę wbrew logice i planowi ]
4) Dokładnie. Tak samo jak "okopie się w domku ( scenariusz 3/5 dawał taką możliwość i granie na remis lub w przypadku 5 wygraną) i chodź pan do mnie albo podajmy sobie ręce i jest 10-10 po 1,5h czekania ) ( ptk worst/fair nie było finalnie )
6) To powinno się tracić DP przynajmniej za bitwę po której resetujemy bandę. Co to za przyjemność jak przeciwnik po utracie wszystkiego resetuję bandę - to jest takie maksymalne pójście na łatwiznę i tyle.

Ad4) Nie chodzi mi Krnąbrny o to, że okopujesz się w domku, bo domek można zdobyć. Ale jeżeli jest pięć znaczników rozmieszczonych w domkach i jak znajdziesz ten właściwy to wygrywasz nie jest ok. powinno się go chociaż przenieść do krawędzi stołu.
Jeżeli chodzi o punkty W/F to nie miałem przeciwnika któremu musiałbym dać worstplay i nie było problemu.
Ad6) Nie zgadzam się z tobą.