Pepe wrote:

Nie dopisuj i tak mu żona nie pozwoli albo sobie nogę poharata

Tak, teraz tylko czekać kiedy Grish odwoła udział. Chociaż z drugiej strony zaczął TK malować.

Ha ha ha hyrrrr....

Prosiłbym o dopisanie do listy

InCarius wrote:

Prosiłbym o dopisanie do listy

Dopisałem.

Bahior wrote:

ok czyli znając wcześniej scenariusze rozważycie posiadanie chorążego sygnalisty

Z mojego punktu widzenia jest to kompletnie nieopłacalne.

I tak mam tylko 10% na to że wylosuję zadanie z sygnalistą, a jak to się juz stanie to go zwyczajnie nie wybiorę. A sygnalista nie czarujmy się jest raczej słaby biorąc pod uwagę choćby stosunek kosztu do możliwości.

Raven wrote:

Bahior wrote: ok czyli znając wcześniej scenariusze rozważycie posiadanie chorążego sygnalisty Z mojego punktu widzenia jest to kompletnie nieopłacalne. I tak mam tylko 10% na to że wylosuję zadanie z sygnalistą, a jak to się juz stanie to go zwyczajnie nie wybiorę. A sygnalista nie czarujmy się jest raczej słaby biorąc pod uwagę choćby stosunek kosztu do możliwości.

Nikt cię nie zmusza. I bynajmniej nie neguję twojego toku rozumowania bo jest zbieżny z moim

Sygnalista ma ten minus jak się go weźmie, że kosztuje pieniądze a do tego pozwala wykonać zadanie przeciwnikowi Chociaż akurat w bandach, gdzie szefu ma dużo liderki a reszta mało to FCG ma sens..

Rozegraliśmy dzisiaj z Adrenalem scenariusz trzeci - Powrót do obozowiska i mamy feedback:

Bandy, które mają maksimum 4 bazowej szybkości nie mogą zrealizować celu:

Quote::

Rozgrywka zostaje zakończona zwycięstwem drużyny, która zdołała przetransportować 4 lub więcej znaczników kosztowności do strefy rozstawienia przeciwnika

Stół ma 48 cali, strefy rozstawienia to 6 cali od krawędzi stołu, więc gracze mają do pokonania 36 cali od jednej strefy do drugiej. Rozgrywka ma trwać 8 rund: 36/4=9 (tyle rund zajmuje pokonanie tej odległości).
Drużyny z ruchem 5 potrzebują 7 rund na dotarcie do strefy rozstawienia przeciwnika, zatem też nie dadzą rady donieść czterech znaczników. Zakładając, że po drodze pokonają bohatera drużyny przeciwnika ze znacznikiem (potrzebują jednej tury na podniesienie znacznika a i sama walka może trwać dłużej niż jedną rundę) nie dadzą rady w tym czasie donieść ich wszystkich.
Zatem: jedynym sposobem na zrealizowanie celu potyczki jest użycie czaru boostującego szybkość grupowego przemieszczania się. Nie liczę tu bandy typu Averland, w której trzech bohaterów może wziąć Uporczywość i biec ze znacznikami (ryzykując przy tym odpadnięcie z racji terenu niebezpiecznego), po drodze jeszcze walcząc i zabierając jeden znacznik. Krasnale z Uporczywością również mogą biec i dobiec w 6 tur, ale ryzykują przy tym testy terenu niebezpiecznego i również muszą po drodze zdobyć jeden znacznik.
Podsumowując: jedynym sposobem na zwycięstwo jest wygrana przez rozbicie.


Problem z realizacją celu potyczki mają też bandy, gdzie bohaterowie zginęli / opuszczają potyczkę (ryzyko jest tu spore, bo bandy są już po dwóch scenariuszach). Możliwa jest sytuacja, że gracz ma do dyspozycji tylko trzech bohaterów i nie ma sztandarowego / muzyka. Zabezpieczeniem może być zapis:

Quote::

na początku rozgrywki, żaden model nie może nieść więcej niż jeden znacznik

Ale tu z kolei pojawia się problem - gdzie jest znacznik jeśli mamy do dyspozycji tylko dwóch bohaterów? Jeśli jest w naszej strefie rozstawienia i leży gdzieś obok, to tracimy tury na podejście i podniesienie go. Wiadomo - mało prawdopodobna jest sytuacja, gdzie na stole mamy tylko dwóch bohaterów, ale jednak jest możliwa.



Pytanie odnośnie zadań specjalnych - czy losując zadania gracze losują je z tej samej puli? Chodzi o to, czy teoretycznie obaj gracze mogą mieć takie same zadania? Czy też mamy karty i gracz który wylosuje zadanie automatycznie zabiera je z puli?

Teraz moje osobiste odczucia i wiem, że nie każdy się z tym zgadza i będzie mu to przeszkadzać: duża ilość rzutów wymuszona przez scenariusz. Zanim rozpoczniemy normalną rozgrywkę rzucamy na zdarzenia losowe, potem na zasięg widzenia, jeśli zdecydujemy się na bieg robimy kolejne rzuty - są to 2-3 rzuty co turę, zanim zaczniemy działać :D.
Widzę też pewną nieścisłość - z jednej strony mamy pole widzenia na 3k6 i na tym dystansie możemy strzelać, ale już nie możemy bezpiecznie biegać. Dziś grałem ponownie Mrocznymi Elfami i na chłopski rozum mi się nie zgrywało to, że widzę na 13 cali ale nie widzę na tyle dobrze, żeby nie ryzykować wywrotki przy biegu na 10 cali ;).

Scenariusz co prawda klimatyczny, ale ryzyko wywrotki przy biegu sprawia, że gracze chcąc zrealizować cel (zdobycie 4 znaczników i rozbicie bandy przeciwnika) przez 3 tury idą na środek stołu, rzucając po drodze na zdarzenia losowe, sprawdzając zasięgi i wykonując ruchy - w praktyce jest to trochę nudne ;).

Adrenal jeszcze zanotował coś od siebie i pewnie wrzuci :).

Ależ jest możliwość wykonania tego zadania dla drużyn z szybkością 4. Trzeba tylko pomyśleć

Eee, powozy, rydwany?

1. Jak to jest z rangerem i nocą? Czy ranger musi turlać przy biegu?
2. Czy 'zostawione' znaczniki w strefie przeciwnika są moje na koniec gry, czy 'przepadają'? Jeśli przepadają - jaki jest sens przenoszenia ich? Chowam się w mojej strefie na 8 tur, bunkruję się w jakimś domku czy coś i siedzę do końca. W 3 scenariuszu powinienem mieć 5-6 bohaterów, co przy przeciętnych turlaniach daje mi 4 -5 łupów. Dorzucam 3 ze znaczników i mam 7-8 łupów za nic. Totalnie nie opłaca mi się grać i umierać. Jedna kostka za wygraną zupełnie tego nie zmienia.

Też jestem ciekaw, co Pepe wymyślił Poza latającym Strigoiem

Macie już konkretne uwagi co do scenariuszy, czy i co trzeba zmienić?

W Powrocie do Obozowiska:

- jeśli nie chcecie, żeby realnie scenariusz kończył się jedynie na rozbiciu bandy przeciwnika, wydłużyłbym ilość rund do 12.

- ograniczyłbym też rzuty na zasięg pola widzenia - rzucamy tylko raz na początku każdej rundy - w ten sposób obaj gracze mają takie samo pole widzenia w każdej rundzie.

- można biegać i wykonywać lot bez testów terenu niebezpiecznego w zasięgu pola widzenia.

Żeby nie było, że zwracam uwagę tylko na minusy - moim zdaniem ogromnym plusem jest ilość expa, jakie zdobywają drużyny w tym turnieju. Dzięki temu można załapać nawet 2 rozwoje bohatera po jednej potyczce i szybko mamy dużą różnorodność band.

dwa pierwsze scenariusze wydają się dość zbalansowane, trzeci zupełnie nie, czwarty.. jeszcze nie graliśmy. Uwagi jak wyżej.
Może większy sens z fabularnego punktu widzenia (i czysto 'gejmerskiego' też) miałoby nasze obozowisko w połowie połowy (ekhm..) przeciwnika? powiedzmy na 12 calach od krawędzi? I wtedy musimy dostarczyć skarby do naszego obozu, po drodze kradnąc jeden od wrogiej drużyny. W ten sposób nawet krasnoludy by dobiegły w limicie tur. Poza tym doniesiemy skarby, a kolejny scenariusz zaczyna się praktycznie w momencie skończenia tego scenariusza, jesteśmy już u siebie w obozach, widzieliśmy po drodze obozy przeciwnika, teraz chcemy mu podrzucić świnię.